Skończył się listopad. Właśnie minęło 180 lat od wybuchu powstania listopadowego, które toczyło się także na kazimierskiej ziemi. Tu w obronie Miasteczka poległ podpułkownik Juliusz hrabia Małachowski, dowódca batalionu strzelców sandomierskich, który zorganizował własnym kosztem.
Podpułkownik Juliusz hrabia Małachowski herbu Nałęcz urodził się w 1801 r. jako najmłodszy syn generała Stanisława Aleksandra Małachowskiego i Anny Stadnickiej. Podczas powstania listopadowego odznaczył się brawurową akcją podczas ataku na koszary rosyjskie w Puławach 26 lutego 1831, a także później podczas bitwy pod Puławami 3 marca, za co otrzymał Złoty Krzyż Orderu Virtuti Militari. Uczestniczył następnie w wyprawie generała Juliana Sierawskiego na rosyjski korpus Kreutza, biorąc udział w walkach pod Wronowem, a dzień później - 18 marca 1931 r. – pod Kazimierzem Dolnym, gdzie zginął, prowadząc kosynierów przeciwko rosyjskim karabinom, gdy zabrakło amunicji...
Jak dotrzeć do miejsca upamiętniającego śmierć bohaterskiego podpułkownika? Proponujemy Państwu wyprawę, która przy obecnych warunkach pogodowych pachnie trochę survivalem. Czy wtedy też było w Miasteczku tyle śniegu?
Prowadzi tam wąwóz nazwany jego imieniem – Wąwóz Małachowskiego, w który skręcamy w prawo z ulicy Nadrzecznej, jeżeli wędrówkę naszą rozpoczynamy od strony Rynku. Brukowana droga prowadzi nas przez las do rozwidlenia. Skręt w lewo zbadamy ewentualnie za chwilę. Najpierw skręcamy w prawo, by dojść do skromnej płyty pod dębem, gdzie zginął Juliusz Małachowski. Tu dosięgły go rosyjskie kule. W drodze powrotnej warto zajrzeć do Kuncewiczówki. Wracamy więc do wąwozu – do miejsca, gdzie droga rozwidla się, i wchodzimy na ogrodzony teren Domu Dziennikarza. Tędy droga prowadzi do Willi pod wiewiórką – Domu Marii i Jerzego Kuncewiczów, gdzie działa muzeum literackie poświęcone autorce „Dwóch księżyców” i „Cudzoziemki” oraz jej współczesnym. Warto tam zajrzeć. To jedno z muzeów, które zachowało autentyczny wystrój wnętrz z czasów gospodarzy. Dom, który był przystankiem dla Kuncewiczów podczas ich licznych podróży po świecie, sam ma własną ciekawą historię, o której opowiedzą Państwu pracownicy placówki.
Jeżeli wycieczka okazała się zbyt męcząca, najszybszy powrót do Miasteczka umożliwi nam Wąwóz Małachowskiego. Lecz jeśli mają Państwo siły i ochotę do poznania Kazimierza od strony jego zakamarków, proponujemy inną drogę, chociaż przy tej pogodzie może być ona niełatwa do przebycia. Tę trasę opisała w swojej książce „Kiedy zegar wybije dziesiątą” Agnieszka Błotnicka – tędy letnią porą biegli nastoletni bohaterowie jej powieści: tubylec Łukasz i letnik Janek, załatwiając w ten honorowy sposób własne porachunki. Wystarczy po opuszczeniu terenu Kuncewiczówki tuż za bramką skręcić w prawo i skierować się na tyły Domu Dziennikarza. Tu - jeśli tylko śnieg pozwoli - po zapuszczonych schodkach schodzimy w dół, mając cały czas po lewej szare pręty ogrodzenia. Wkrótce wychodzimy na przesmyk między opłotkami, by po chwili zanurzyć się w wąwóz. Po drodze miniemy drewniany na podmurówce z opoki Pensjonat pod świerkami, a tuż za nim willę z białego kamienia, której owalną klatkę schodową podziwiać możemy od strony ulicy Nadrzecznej. Widać stąd Górę Trzech Krzyży. Wkrótce wąwóz dochodzi do szosy. To Czerniawy. Po lewo widać budynek ośrodka „Arkadia”. Tu na skrzyżowaniu musimy się zdecydować, czy do centrum wrócimy ruchliwą ulicą Nadrzeczną, czy spokojniejszą Lubelską, która jest coraz piękniejsza.
Gdyby ktoś miał ochotę i siły na dłuższy spacer, proponujemy inną trasę, która również prowadzi koło płyty Małachowskiego. MAPA
Warto odwiedzić również mogiłę Małachowskiego pogrzebanego w tajemnicy przed władzami carskimi niedaleko zabudowań dworu w Wylągach. Potem ciało hrabiego przeniesiono do rodzinnego grobowca w Końskich.
Skomentuj
Dodane komentarze (4)
-
Redaktor przeczytał i poprawił. Pozdrawiam wszelkie Braki
-
Może w końcu "redaktor" przeczyta co spłodził? 2010 - 1830 = 179 ???
"Sończył" ??? itp -
Stare płyty nagrobne, czy pamiatkowe maja swój urok. Nie trzeba ich od razu wymieniać na pospolite granity. Wystarczy poprawić napisy ...
-
Ale niechlujstwo. Wstyd
"Sończył" ??? itp