Pokazał się wodowskaz! (Raport 25 maja, godz. 19:00)

Udostępnij ten artykuł

W Kazimierzu woda opada. Nareszcie można podać konkretnie stan wody: 722 cm! Na Grodarzu pokazał się wodowskaz! Mamy informacje na temat korekcyjnych wysadzeń wałów na Wiśle oraz szabrownikach, którzy pojawili się na Powiślu. Otwarto konto na rzecz powodzian w Wilkowie.

Na Grodarzu odsłonił się w końcu – po 5 dniach – wodowskaz. Pokazuje 722 cm. Nie ma konieczności mierzenia poziomu Wisły „domowymi” sposobami. Woda opada.

Sytuacja na Krakowskiej – jeżeli chodzi o podsiąki i zalane studzienki kanalizacyjne – jest w miarę opanowana, chociaż strażacy nadal pracują przy pompach, bo wiele piwnic zostało zalanych. Opadła również woda na ulicy Puławskiej – ulica poniżej wału, bezpośrednio przy której znajdują się zabudowania, została osuszona.

Stabilizuje się także sytuacja w Parchatce. Tam też woda opada.
- Obawialiśmy się nocy, ale noc minęła w miarę spokojnie – mówi Małgorzata Kuś sekretarz Urzędu Miasta w Kazimierzu. – Na razie jest optymistycznie. Stany wody są napawają optymizmem, chociaż trochę się boimy, bo zapowiadają deszcze…

 

Nadal do odwołania nieprzejezdna jest droga na trasie Puławy - Kazimierz. Do Miasteczka można dojechać jedynie, korzystając z objazdu.

 

Aktualizacje: 24 maja godz. 10:00

 

Z powodu trwającej akcji przeciwpowodziowej odwołano Hity Turystyczne Krainy Lessowych Wąwozów, które miały się odbyć na Rynku w Kazimierzu Dolnym w najbliższą sobotę 29 maja 2010r. Impreza zostanie zorganizowana w późniejszym terminie, o czym poinformujemy.

 

Aktualizacje: 24 maja godz. 11:00

 

W gminie Wilków z terenów zalanych ewakuowano wielu ludzi – tych, którzy chcieli opuścić swe domy - jak podaje Monika Stateczna z Urzędu Gminy w Wilkowie. Zostali oni rozmieszczeni w Szkole Podstawowej w Dobrym, Rogowie i Karczmiskach oraz w Podgórzu. Dotychczas ewakuowano ok. tysiąca osób. Wiele osób jednak nie zdecydowało się opuścić swoich domów – koczują na piętrach czy strychach. Ratownicy na bieżąco dowożą im żywność i wodę. Woda na Wiśle powoli opada. Na Chodelce w ciągu ostatniej doby obniżyła się o 25 cm.

 

Aktualizacje: 24 maja godz. 11:10

 

W Chodliku jest dość spokojnie. Woda w Chodelce nie podwyższyła się, a nawet opadła. We wsi jest kilka osób z zalanych miejscowości, którzy znaleźli schronienie u rodzin. Do Chodlika przywożone są też zwierzęta, a polna droga do Kosiorowa jest coraz częściej używana, gdyż jest jedyną możliwością dotarcia do niektórych miejscowości.

Mieszkańcy Chodlika, choć przerażeni sytuacją sąsiednich wsi, starają się zachować spokój. Na grodzisku trwają przygotowania do tegorocznej Majówki Archeologicznej, która ma się rozpocząć w środę. (Ines)

 

Aktualizacje: 24 maja godz. 11:29

 

W Zespole Szkół im. Jana Koszczyca Witkiewicza trwa zbiórka darów na rzecz uczniów dotkniętych powodzią. Według wstępnych danych poszkodowanych zostało około 50 uczniów tej szkoły. Od jutra rozpocznie się zbiórka pieniędzy wśród nauczycieli i uczniów Gminnego Zespołu Szkół przy ul. Szkolnej. Na Powiślu woda zniszczyła domy dwóch nauczycieli tej szkoły i około 5 uczniów.

 

Cały czas działają też punkty zbiórki darów dla powodzian: w Kazimierzu w przychodni zdrowia (od 8.00 do 21.00) przy ul. Lubelskiej oraz w Bochotnicy w Szkole Podstawowej (od 8.00 do 17.00) Więcej informacji - tutaj.

 

Aktualizacje: 24 maja godz. 12:02

 

Media podają informacje o tzw. korekcyjnych wysadzeniach wałów na Wiśle na terenie zalanych gmin, by umożliwić odpływ wody do Wisły. Według naszych informacji dotyczyć to miałoby również miejscowości Podgórz. Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie dyrektora Sztabu Kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie Włodzimierza Stańczyka.

Włodzimierz Stańczyk, dyrektor Sztabu Kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie - Przed chwilą odbyło się posiedzenie wojewódzkiego zarządu Zespołu Zarządzania Kryzysowego Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego pod przewodnictwem pani wojewody Genowefy Tokarskiej. Obecni na nim byli przedstawiciele służb hydrologicznych województwa, czyli dyrektor Wojewódzkiego Zarządu Urządzeń Wodnych i Melioracji oraz dyrektor Regionalnej Dyrekcji Zarządu Gospodarki Wodnej i taka sprawa nie była rozpatrywana. W związku z tym należy to traktować jako plotkę. Obaj panowie są władni, by po głębokich analizach, jeżeli zajdzie taka potrzeba, podjąć taką decyzję, ale na tę chwilę nie ma o tym mowy.

Szef Sztabu Kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie odniósł się także do sytuacji, w jakiej znalazły się szkoły na zalanych obszarach.


Czy można mówić o zakończeniu roku szkolnego na terenie objętym powodzią gminie Wilków?

Włodzimierz Stańczyk, dyrektor Sztabu Kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie - Na razie o tym nie mówiliśmy. Na razie zajęcia w tych szkołach są zawieszone do odwołania. Myślę, że kurator oświaty po konsultacji z dyrektorami szkół z tych terenów i wójtami gmin: Wilków, Łaziska i Józefów podejmie wkrótce stosowne decyzje. Na razie zajęcia są zawieszone i nie ma absolutnie mowy o zakończeniu roku szkolnego.

 

Aktualizacje: 24 maja godz. 12:53

 

Stabilizuje się sytuacja w położonych na południe od Kazimierza Dolnego na terenie powiatu opolskiego miejscowościach Kępa Solecka i Kępa Chotecka (gmina Łaziska), gdzie trwała podobnie dramatyczna walka o utrzymanie wałów jak w miejscowości Parchatka. Prosto z wałów wiślanych relacjonuje rzecznik prasowy PSP w Opolu Lubelskim.

Starszy kapitan Ireneusz Kotowski rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Opolu Lubelskiej – Jeżeli chodzi o Kępę Gostecką i Kępę Solecką na terenie Gminy Łaziska to sytuacja się znacznie poprawiła. Muszę powiedzieć, że wszyscy ratownicy odetchnęli z ulgą. Widać również uśmiechy na twarzach mieszkańców – to naprawdę o czymś świadczy. Dzisiejszej nocy woda obniżyła się o około 20 – 30 cm – tak więc myślę, że to najgorsze już minęło. Tym niemniej duże zagrożenie stwarzają jednak bardzo rozmięknięte wały, które są dosłownie nasiąknięte wodą – to nie są wały – to gąbka. W zasadzie na wałach nie ma zielonego miejsca, tylko białe plamy, białe plomby z worków, którymi zabezpieczaliśmy te wały, którymi te wały uszczelnialiśmy. W dalszym ciągu prowadzimy działania, które polegają głównie na patrolowaniu wałów, uszczelnianiu przesiąków, które jednak jeszcze na tych wałach występują. Myślę, że tzw. sądna noc już minęła. Nadal będziemy czuwać, dopóki woda nie opadnie jeszcze około pół metra od korony wałów. Wtedy dopiero będziemy mogli być spokojni. Niepokoi nas jednak sytuacja, że utrzymuje się wysoka woda w głównym korycie rzeki, nie wiemy, czym jest to spowodowane – czy jeszcze ewentualnie ktoś spuszcza wodę ze zbiorników retencyjnych? Czy czeka nas jeszcze jakaś malutka fala powodziowa? Jednak jesteśmy pełni optymizmu i wierzymy, że te wały uda się utrzymać. Są to jedyne tak niskie wały, które udało się uratować na terenie całego Powiatu Opolskiego.

Ilu ratowników pracuje przy umacnianiu wałów w Kępie Gosteckiej i Soleckiej?

- W tej chwili pracuje tu około 400 ratowników z całego województwa lubelskiego, jak również grupy specjalistyczne z różnych miejsc Polski. Jest z nami także około 40 oficerów Wojska Polskiego oraz Straż Graniczna.. Mamy w tym momencie 4 łodzie ratownicze i około 30 samochodów. Wycofaliśmy już wszystkie samochody specjalistyczne – w związku z tym, ze sytuacja wydaje się opanowana i nie są one nam już potrzebne.

Do czego wykorzystują Państwo łodzie?

- Wały są tak rozmięknięte, że nie ma możliwości dotarcia do nich od strony lądu, dlatego też ładujemy worki na łodzie i w ten sposób dowozimy worki do tych miejsc, gdzie jest niemożliwe dotarcie pieszo.

Najstarsi mieszkańcy obu tych Kęp, które zostały zalane około 10 lat temu, nie pamiętają tak dużej wody. Uratowanie wałów w tej sytuacji określają jako kolejny cud nad Wisłą…

 

Relacje na temat sytuacji w Wilkowie - wkrótce.

 

Aktualizacje: 24 maja godz. 14.20

 

Na Powiślu pojawili się szabrownicy! Na początku były to tylko doniesienia, jednak teraz jest to już pewna informacja.Takie sytuacje sprawiają, że ludzie coraz bardziej martwią się o swoje domy oraz to, co w nich pozostawili. Jakby tragedia, która ich spotkała była niewystarczająca.

 

- Za podpłynięcie łódką do zalanego domu niektórzy ludzie życzą sobie 500 zł - mówi nasz informator. - To po prostu nieludzkie - dopowiada. Jedni żerują na nieszczęściu innych.

 

Na szczęście ludzi o wielkich sercach też nie brakuje. Swoją pomoc zaoferowały władze Wolsztyna - miasta w woj. wielkopolskim. Już teraz trwa tam zbiórka darów i pieniędzy dla powodzian z Lubelszczyzny. Jeszcze w tym tygodniu dary mają dotrzeć do potrzebujących. (Ines)

 

Aktualizacje: 24 maja godz. 14.50

 

Żmijowiska i Kosiorów - jako bodaj jedyne poza wyżej położonymi: Rogowem, Dobrem i Podgórzem - obroniły sie przed powodzią, choć są praktycznie odcięte od świata - pisze do Redakcji Paweł Lis. - Szosy do zalanego Wilkowa i Zagłoby nieprzejezdne - zostaje tylko rozjeżdżona droga przez las do Polanówki lub przez podmokłe łąki do Chodlika. Mieszkańcy wsi prowadzili batalie sypania wałów, udrażniania kanałów praktycznie sami. I obronili się! Chyba tylko dwa domy na południu Żmijowisk ucierpiały... Niestety, pola uprawne od strony Wilkowa - zalane, łąki od strony Chodlika  - zalane lub podmokłe, woda - przy samych domach. Chodelka i Jankówka - w normie... Brakuje prądu, wody pitnej i do mycia.

Nasze grodzisko Żmijowiska nie jest zagrożone - jedynie wysoki poziom wód gruntowych napędził trochę wody do półziemianki, ale to żaden problem dla konstrukcji...

W związku z sytuacją powodziową Majówka Archeologiczna w Chodliku została przełożona na 10 - 12 czerwca.

 

Aktualizacje: 24 maja godz. 15.04

 

W Gminie Wilków trwa walka z powodzią. Możecie Państwo wesprzeć powodzian dokonując wpłaty na konto Banku Spółdzielczego w Kazimierzu Dolnym Oddział w Wilkowie

45 8731 0001 0200 0055 2000 0040

z dopiskiem: "POMOC DLA POWODZIAN GMINA WILKÓW"

 

Aktualizacje: 24 maja godz. 16.10

 

Po tych wszystkich informacjach o kradzieżach i wykorzystywaniu ludzkiego nieszczęścia dla korzyści materialnych, postanowiliśmy to sprawdzić. Skontaktowaliśmy się z młodszym aspirantem policji Arkadiuszem Arciszewskim, który obecnie pracuje na zalanych terenach.I jak się okazuje sygnały o tym, że ktoś kręci się w zalanym domu są. Jednak każdy taki sygnał jest sprawdzany i jak do tej pory nie złapano żadnego przestępcy.

 

- Najczęściej do zalanych domów wracają właściciele, stąd wrażenie, że ktoś tam się "kręci" - tłumaczy Arkadiusz Arciszewski.

 

Nie było też żadnych zgłoszeń, że ktoś oferował ludziom podpłynięcie do zalanego domu za pieniądze. Jednak fakt, że takie zajście nie było zgłoszone nie oznacza, że nie miało ono miejsca... (Ines)

 

 

Aktualizacje: 25 maja godz. 8.10

 

Dziś wodowskaz w kazimierskim Grodarzu wskazuje 680 cm. Woda opada, niestety dzieje się to bardzo powoli a wały są nasiąknięte.

 

W Parchatce noc upłynęła spokojnie, choć wciąż bardzo pracowicie. Poziom Wisły jest nadal wysoki, wały trzeba więc cały czas monitorować i w miarę potrzeb poprawiać.

 

Gmina Wilków wciąż jest pod wodą. Wiele miejscowości, nawet tych nie zalanych jest pozbawionych prądu i wody. Cały czas trwa też akcja pomocy dla poszkodowanych. (Ines)

 

Aktualizacje: 25 maja godz. 10.00

 

Cały czas w Kazimierzu organizowana jest pomoc dla powodzian. Mieszkańcy miasta i gminy składają dary rzeczowe w dwu punktach -  w przychodni na ul. Lubelskiej w Kazimierzu oraz w szkole w Bochotnicy. Samorzutnie organizowane są kolejne punkty zbiórki darów – w Zespole Szkół im. Jana Koszczyca Witkiewicza czy Muzeum Nadwiślańskim. Wielu mieszkańców bezpośrednio wybiera się na Powiśle z darami zgromadzonymi wśród rodziny i znajomych. Ta pomoc jest i będzie potrzebna jeszcze przez długi czas.

 

Powodzianom bardzo potrzebne są buty gumowe wszelkich rodzajów i rozmiarów oraz środki czystości.

 

Uruchomiono konto dla powodzian z Wilkowa – przypominamy numer: 45 8731 0001 0200 0055 2000 0040 z dopiskiem: "POMOC DLA POWODZIAN GMINA WILKÓW".

 

Więcej informacji: Punkt zbiórki w Kazimierzu – koordynator Halina Kozak – tel. 609 785 210

Punkt zbiórki w Zespole Szkół. Im. Jana Koszczyca Witkiewicza (czynny całą dobę) tel. 81 881 05 58 lub 669 188 555            

Sztab kryzysowy w Rogowie – bezpłatna infolinia tel. 81 828 22 90   lub 81 828 22 91

 

Aktualizacje: 25 maja godz. 12.50 - Gmina Wilków

 

Woda w Wiśle powoli opada. Jednak w tym momencie najważniejsze są wały na Chodelce, które przylegają do terenu zalewowego. Pogoda nie sprzyja pracy na wałach przeciwpowodziowych ani opadaniu wody. Padający deszcz sprawia, że te wały jeszcze bardziej nasiąkają.

 

- Może zdarzyć się tak, że te wały zostaną rozerwane, a wtedy rozegrałaby się jeszcze większa tragedia -  mówi Ireneusz Kotowski, rzeczniki prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Opolu Lubelskim. - Doprowadziłoby to do tego, że woda przedostałaby się do miejscowości, które nie zostały do tej pory zalane.

 

- Do mieszkańców terenów zalanych dostarczamy pomoc naszymi łodziami - tłumaczy Ireneusz Kotowski. - Przede wszystkim są to leki, żywność, środki opatrunkowe i środki czystości niezbędne do egzystencji w tych domach.

 

Bo w zalanych domach wciąż są ludzie. Jednak każdego dnia zdarzają się takie sytuacje, że ktoś decyduje się w końcu na ewakuacje.  Padający deszcz utrudnia strażakom pracę, a mieszkańcom życie na terenach zalanych.

 

Z powodzianami pracują psycholodzy policyjni, którzy próbują namówić ludzi, by opuścili swoje domy.

 

- Naprawdę robi się niebezpiecznie - mówi Ireneusz Kotowski. - Deszcz tylko potęguje zagrożenie. Na niektórych domach widać pęknięcia, także może dojść do katastrofy budowlanej.

 

Niestety takie argumenty nie wszystkich przekonują. Ludzi w tych domach trzyma przede wszystkim strach przed szabrownikami, bo choć i tak stracili już wszystko to, na co pracowali przez całe życie, myśl o odebraniu im jeszcze czegokolwiek innego, odbiera spokój i wystawia na kolejną ciężką próbę. (Ines)

 

Aktualizacje: 25 maja godz. 14.20

 

Lubelskiego Kurator Oświaty - Krzysztof Babisz - zaapelował do nauczycieli o wyrozumiałość dla uczniów bezpośrednio dotkniętych powodzią.

 

"W związku z zaistniałą sytuacją powodziową na terenie naszego województwa zwracam się z apelem do Dyrektorów wszystkich szkół i placówek oświatowych o otoczenie szczególną troską uczniów bezpośrednio dotkniętych powodzią" - pisze w swoim apelu Krzysztof Babisz.


Zaznacza też, że bardzo istotna jest solidarność z poszkodowanymi oraz każda pomoc, jakiej tylko jesteśmy w stanie udzielić. (Ines)

 

Cały apel można przeczytać tutaj.

 

Aktualizacje: 25 maja godz. 16.45

 

Przed południem w mediach podano informacje, że są przypuszczenia o tym, iż w Puławach mogła utonąć dziewczynka. Takie doniesienia dotarły również do policji.


 - Zgłaszający -  pracownik dokonujący prac porządkowych wałów Wiślanych z pomocą kolegi usiłował wyciągnąć dziewczynkę z wody. Nurt oraz wiry panujące na Wiśle uniemożliwiły wydobyć tonącą z rzeki. Kilkanaście metrów dalej mężczyźni stracili ją z oczu - czytamy na stronie internetowej Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.

 

Dziewczynkę wyłowiono ok. godziny 13:00, 100 metrów dalej. Niestety podjęta próba reanimacji nie przyniosła rezultatu. Teraz policja wyjaśnia okoliczności tego zdarzenia. Wiadomo, że dziewczynka miała 13 lat i najprawdopodobniej przechodziła  pod mostem po betonowych płytach umacniających brzegi, z których zsunęła się i wpadła do wody. (Ines)

 

Aktualizacje: 25 maja godz. 19.00 - Parchatka

 

Sytuacja w Parchatce jest dość stabilna, nie oznacza to jednak, że niebezpieczeństwo minęło.

 

- Od trzech dni realizujemy te same zadania – mówi Krzysztof Morawski, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Puławach. – I będą one realizowane do momentu aż woda zejdzie poniżej stanu alarmowego. Będzie to dla nas sygnał, że sytuacja została opanowana.

 

Dopóki woda znacząco nie spadnie w Parchatce cały czas prowadzony będzie monitoring. Non stop pojawiają się też jakieś podsiąki, a na to trzeba natychmiast reagować. - Ryzyko związane z rozerwaniem wału przy tym stanie wody cały czas jest – tłumaczy Krzysztof Morawski.

 

Na taką ewentualność pracujące tam służby są przygotowane. Na miejscu jest odpowiedni sprzęt, wystarczająca liczba strażaków i wojska oraz łodzie. Miejmy nadzieję, że te czarne scenariusze nie wkradną się w życie, a woda jak najszybciej opadnie, o kolejny metr. (Ines)

 

 

Zobacz również:

 

Data publikacji:

Autor:

Komentarze