Charakterystyczną cechą krajobrazu Lubelszczyzny są stojące przy drogach i dróżkach drewniane, kamienne bądź budowane z cegły liczne kapliczki i krzyże. Nie brak ich także w Kazimierzu Dolnym. Poszukajmy ich wśród budowli Miasteczka. Na spacer najłatwiej wyruszyć z rynku. Ruszamy w kierunku południowym w stronę Kamienicy Gdańskiej. Przechodzimy przez mostek na Grodarzu i wchodzimy w uliczkę Klasztorną. Tuż przed zadaszonymi schodami, które prowadzą do klasztoru, po lewej stronie na terenie prywatnej posesji stoi omszała figurka świętego Antoniego z 1847 r. Święty stoi na niewysokiej kolumience i trzyma na ręku małego Jezuska. Poniżej zatarty łaciński napis głosi: Laudatur Deus in Sanctis suis. W latach 80-tych ubiegłego wieku została ona przez nieznanych sprawców zdewastowana, czego ślady można zauważyć jeszcze do tej pory. Kolejna kapliczka, tym razem drewniana, stoi u stóp klasztornego muru, gdzie miejsce znalazły tablice i pomniki upamiętniające ofiary II wojny...
+ czytaj pełny opis
Charakterystyczną cechą krajobrazu Lubelszczyzny są stojące przy drogach i dróżkach drewniane, kamienne bądź budowane z cegły liczne kapliczki i krzyże. Nie brak ich także w Kazimierzu Dolnym. Poszukajmy ich wśród budowli Miasteczka.
Na spacer najłatwiej wyruszyć z rynku. Ruszamy w kierunku południowym w stronę Kamienicy Gdańskiej. Przechodzimy przez mostek na Grodarzu i wchodzimy w uliczkę Klasztorną. Tuż przed zadaszonymi schodami, które prowadzą do klasztoru, po lewej stronie na terenie prywatnej posesji stoi omszała figurka świętego Antoniego z 1847 r. Święty stoi na niewysokiej kolumience i trzyma na ręku małego Jezuska. Poniżej zatarty łaciński napis głosi: Laudatur Deus in Sanctis suis. W latach 80-tych ubiegłego wieku została ona przez nieznanych sprawców zdewastowana, czego ślady można zauważyć jeszcze do tej pory.
Kolejna kapliczka, tym razem drewniana, stoi u stóp klasztornego muru, gdzie miejsce znalazły tablice i pomniki upamiętniające ofiary II wojny światowej i ustroju komunistycznego, a także bohaterów Cudu nad Wisłą 1920 r. Została ona zaprojektowana w stylu zakopiańskim przez architekta Jana Koszczyca Witkiewicza w latach 1922 – 23 i tuż potem wykonana przez uczniów Koszczyca ze Szkoły Rzemiosł Budowlanych nad Wisłą, której architekt był w tym czasie właścicielem i dyrektorem. Autorem polichromowanej drewnianej rzeźby Maryi stylizowanej na ludowe figury maryjne jest Aleksander Żurakowski.
Z miejsca, które w Kazimierzu nosi status miejsca pamięci narodowej, cofamy się trochę i omijając restaurację pod Wietrzną Górą, wchodzimy w jedną z najpiękniejszych uliczek w Kazimierzu – w ulicę Krakowską. Tu prawie przy końcu tej drogi, która coraz bardziej zbliża się ku Wiśle, po prawe stronie stoi wnękowa kapliczka św. Jana Nepomucena. Święty w stroju kapłańskim stoi, trzymając w rękach krzyż – symbol męczeńskiej śmierci. Duchowny został bowiem w 1393 r. utopiony na rozkaz króla czeskiego Wacława, po tym jak odmówił ujawnienia tajemnicy spowiedzi królowej Zofii. Stąd kapliczki z wizerunkiem tego świętego – tzw. nepomuki stawiane są przy drogach w sąsiedztwie rzek. A przecież stąd do Wisły – już niedaleko…
Królowej polskich rzek możemy się przyjrzeć, wracając wałem w kierunku miasta. Nasza trasa nie kończy się jednak przy prowadzących niemalże wprost na rynek schodach. Idziemy dalej, mijając biały budynek stacji paliw. Schodzimy z wału i przechodząc przez ulicę kierujemy się na żółty budynek stacji trafo. Tu skręcamy w prawo i wchodzimy w uliczkę Górną Puławską, gdzie zaraz po prawo zobaczymy domkową kapliczkę Grasińskich wybudowaną w 1906 r. na cześć Izabelli z Grasińskich Lenkiewiczowej. Czy uda nam się spotkać tu diabła, który – jak wieść gminna głosi – siedzi gdzieś za kapliczką? A może go lepiej nie szukać?..
Uliczka Górna Puławska – dawna główna droga dojazdowa – prowadzi nas prosto na rynek. Tu możemy chwilkę odpocząć, bo to nie koniec wycieczki. Przed nami jeszcze najstarsza kazimierska kapliczka znajdująca się przy końcu ulicy Lubelskiej. Postawiona została w kształcie latarni – wysokiego słupa zakończonego arkadową kapliczką z figurą Chrystusa w 1588 r. w pobliżu bramy miejskiej u zakończenia ulicy przechodzące j w trakt do Lublina. Jak przypuszcza Kazimierz Parfianowicz, „mogła stanąć w miejscu zbiorowej mogliły ofiar moru, pełniąc jednocześnie ekspiacyjną i wotywną rolę”. Umieszczona na jej szczycie figura Chrystusa Frasobliwego wydaje się być wykonana przez artystę związanego z kręgiem rzeźbiarsko – kamieniarskim otoczenia Santi Gucciego – architekta i rzeźbiarza królewskiego działającego w tym czasie w Janowcu na zamku Firlejów.
I jeszcze jedna – bardzo prosta w swej konstrukcji kapliczka stojąca przy ulicy Czerniawy tuż za ośrodkiem wypoczynkowym Arkadii. Podobno zbudowano ją na potrzeby jednego z nagrywanych w Kazimierzu filmów. I tak już pozostała w Miasteczku… (AS)
ZOBACZ MAPKĘ
- zwiń