Pierwszy raz łatwo go było pomylić ze szronem na drzewach, gdyby nie fakt, że kłaczki białego puchu walały się na jezdni, uciekając spod kół. O pomyłkę było nietrudno zwłaszcza, że puchowa pierzynka rozdarła się delikatnie i tylko nad Kazimierzem. Teraz rozdarcie było bardziej energiczne i większe...
Skomentuj
Dodane komentarze (1)
-
"... kłaczki białego puchu ...."
Czyżby miały " zastąpić"; " Kobieto, puchu marny"?
Czyżby miały " zastąpić"; " Kobieto, puchu marny"?