Wydarzyło się to czterdzieści lat temu we wsi położonej niedaleko Karczmisk. Pewnego dnia młoda kobieta wybrała się do sąsiedniej wioski, aby odwiedzić swoją znajomą, której już dawno nie widziała. Obydwie bardzo się cieszyły ze spotkania. Rozmawiały o starych dobrych czasach i nawet nie zauważyły, kiedy zrobiło się bardzo późno. Kobieta wybrała się w drogę powrotną. Jej znajoma postanowiła ją odprowadzić. Droga do wsi wiodła przez gęsty las, o którym wśród mieszkańców okolicznych osad krążyły niesamowite historie. Szybko zapadł zmrok, dookoła widać było tylko czarne powykręcane gałęzie drzew i ciemne plamy zarośli, które poruszały się i szeleściły przy każdym podmuchu wiatru. Gdy kobiety zbliżały się do kapliczki, w której znajdowała się figurka Matki Boskiej, usłyszały za sobą odgłos zbliżającej się dorożki. Słyszały, jak woźnica, głośno mlaskając, krzyknął: "Wio!" Obie były przekonane, że ktoś za nimi jedzie. Zeszły więc na pobocze, lecz nikt ich nie mijał... Obejrzały się za...
+ czytaj pełny opis
Wydarzyło się to czterdzieści lat temu we wsi położonej niedaleko Karczmisk. Pewnego dnia młoda kobieta wybrała się do sąsiedniej wioski, aby odwiedzić swoją znajomą, której już dawno nie widziała. Obydwie bardzo się cieszyły ze spotkania. Rozmawiały o starych dobrych czasach i nawet nie zauważyły, kiedy zrobiło się bardzo późno. Kobieta wybrała się w drogę powrotną. Jej znajoma postanowiła ją odprowadzić.
Droga do wsi wiodła przez gęsty las, o którym wśród mieszkańców okolicznych osad krążyły niesamowite historie. Szybko zapadł zmrok, dookoła widać było tylko czarne powykręcane gałęzie drzew i ciemne plamy zarośli, które poruszały się i szeleściły przy każdym podmuchu wiatru. Gdy kobiety zbliżały się do kapliczki, w której znajdowała się figurka Matki Boskiej, usłyszały za sobą odgłos zbliżającej się dorożki. Słyszały, jak woźnica, głośno mlaskając, krzyknął: "Wio!" Obie były przekonane, że ktoś za nimi jedzie. Zeszły więc na pobocze, lecz nikt ich nie mijał... Obejrzały się za siebie, lecz tam nikogo nie było... Przestraszone pobiegły do domu.
Następnego dnia rozmawiały z mieszkańcami wsi i okazało się, że podobna historia przydarzyła się kilkakrotnie pewnemu chłopu, który kiedyś mieszkał niedaleko lasu. Kobiety dziękowały Bogu, że nic im się nie stało.
Opracowała Edyta Kałdunek
- zwiń