Kiedy przyjeżdżamy do Kazimierza sami, nie z grupą, jeżeli chcemy poznać Miasteczko, zwykle zdani jesteśmy tylko na siebie. Możemy wprawdzie nabyć w sklepie przewodnik turystyczny i wyruszyć na trasę. Będziemy jednak wiedzieć tylko tyle, ile przeczytamy w książce. Pytania, które nasuną się podczas takiego zwiedzania, pozostaną bez odpowiedzi. Nie wszystko przecież da się zawrzeć w krótkim przewodniku. Może później znajdziemy na nie odpowiedź w innych wydawnictwach czy Internecie – o ile jeszcze będziemy je pamiętać.
Warto więc skorzystać z letniej oferty kazimierskich przewodników, którzy zapraszają właśnie indywidualnych turystów na wycieczki po Miasteczku. Do tej pory takie zwiedzanie organizowało tylko Biuro Obsługi Ruchu Turystycznego PTTK. W każdy czwartek lipca i sierpnia chętni po uprzednim zgłoszeniu (do godziny 9.00 w czwartek) zbierają się o godzinie 10.00 przed siedzibą Biura w Rynku i wyruszają na trasę. Warunkiem jest zgromadzenie się grupy 15 osób. Cena biletu 10 zł.
Teraz z podobną ofertą występują przewodnicy z firmy przewodnickiej Elżbiety Skoczylas wspólnie z właścicielem czerwonych Eko-busików. W ciągu trzech godzin pod opieką profesjonalnego przewodnika będzie można poznać Kazimierz niemalże od podszewki – począwszy od Korzeniowego Dołu i Kirkutu po Rynek, Mały Rynek, kazimierskie świątynie i bezpłatne punkty widokowe wraz z Wisłą. Aby skorzystać, wystarczy zgłosić się o godzinie 13.00 na parking czerwonych meleksów przy Rynku, zakupić bilet w cenie 20 zł i zgłosić chęć udziału w wycieczce.
- Raz płacisz – korzystasz dwa razy – mówi Elżbieta Skoczylas prowadząca firmę usług przewodnickich i pilockich. – To okazja do skorzystania z wycieczki najpierw meleksem, a potem z profesjonalnym przewodnikiem, który opowie nam między innymi historię małżeńskich płaskorzeźb na Kamienicy św. Mikołaja w Rynku, wyjaśni, co to są kurdybany czy meluzyna, wprowadzi w świat kazimierskich legend, a może nawet zdradzi tajemnice alkowy króla Kazimierza i Esterki?
Akcja będzie prowadzona w wakacyjne soboty, niedziele i święta.
Fot. E. Skoczylas