Choć Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych przypada 1 marca, w Kazimierzu Dolnym uroczystości związane z obchodami tego święta miały miejsce w minioną niedzielę. Opóźnienie to związane jest z 66 - tą rocznicą zamordowania w więzieniu UB na Mokotowie mjr Hieronima Dekutowskiego „Zaporę” oraz straceniu sześciu oficerów z jego zgrupowania, która przypada 7 marca.
W niedzielne, słoneczne południe w Kościele Farnym modlono się za poległych w walce, zamordowanych przez UB oraz żyjących Żołnierzy Wyklętych.
- Spotykamy się tu, by modlić się za Żołnierzy Niezłomnych – mówi ks. Tomasz Lewniewski, proboszcz kazimierskiej parafii. – Tysiące cichych bohaterów.
Wspominając żołnierzy, ks. proboszcz zacytował słynny wiersz Zbigniewa Herberta z tomu „Rovigo” z 1992 r. zatytułowany „Wilki”.
- Idąc tym wilczym śladem przybywamy do Kazimierza, by w kościele parafialnym, w gościnnej Farze zatrzymać się na kolejnej stacji w marszu pamięci o Żołnierzach Niezłomnych – mówi ks. Tomasz Lewniewski. – O żołnierzach polskiego powojennego podziemia. O Żołnierzach Wyklętych. Wyklętych przez władzę komunistyczną i komunistyczną propagandę. Tych, których skazano na zapomnienie i niepamięć.
W uroczystościach wzięli udział kombatanci, przedstawiciele władz samorządowych z burmistrzem Andrzejem Pisulą, poseł na Sejm Małgorzata Sadurska, poczty sztandarowe wielu instytucji.
Po mszy św. głos zabrał zaporczyk mjr Marian Pawełczak. Odbyła się też prelekcja Pawła Kołkiewicza na temat losów Żołnierzy Wyklętych. W miejscach pamięci złożono też kwiaty, oddając tym samym cześć cichym bohaterom.
Organizatorem uroczystości była Akcja Katolicka w Kazimierzu Dolnym.