Nie od dziś wiadomo, że w Kazimierzu „czas bieg swój zatrzymał i u studni przycupnął, i czeka”. W ostatni weekend poszło to nawet dalej, bo czas się… cofnął, i to o blisko sto lat. Kamienice Przybyłów wyraźnie pokazywały rok 1920!
Gdy tylko zaczęło się zmierzchać, rynek wypełnił się postaciami w strojach, które nie tylko dawno wyszły z mody, ale i z użycia. Pojawili się też wojskowi – ułani i piechurzy, ale także żołnierze z niepokojąco wyglądającymi czerwonymi elementami na czapkach. To pomiędzy nimi doszło do bitwy, którą historycy określili jako jedną z osiemnastu przełomowych bitew w historii świata.
- Starałem się pokazać specyfikę walk w tamtym czasie, nastrój, jaki panował w kraju przy olbrzymim zagrożeniu, że polski rząd pod naciskiem przede wszystkim Wielkiej Brytanii był gotowy podpisywać kapitulację za cenę wszelkich ustępstw – mówi Przemysław Majkowski prezes Przemyskiego Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej, autor scenariusza widowiska i reżyser. – I tu trzeba podkreślić rolę Tadeusza Rozwadowskiego, jego bezwzględność i geniusz w przygotowaniu tej bitwy. Mówi się, że to Piłsudski. Nie. W tym okresie, gdy był przygotowywany plan Bitwy Warszawskiej, Piłsudski nie istniał w organizacji tej bitwy. On owszem kierował już samą ofensywą znad Wieprza, która ruszyła 16 sierpnia, ale samo przygotowanie i co najtrudniejsze: wstrzymanie marszu bolszewików w okresie od 13 do 15 sierpnia spoczęło na Rozwadowskim, na generale Sikorskim. To 5 armia wzięła na siebie cały impet uderzenia i wytrzymała. To było kluczowe, żeby przytrzymać bolszewików i w dać czas na zmontowanie grupy uderzeniowej, która znad Wieprza pod wodzą Piłsudskiego wyszła na skrzydło Tuchaczewskiego, przerwała linię zaopatrzenia, weszła na tyły i doprowadziła do paniki bolszewików.
W widowisku, które oddawało klimat tamtych dni, uczestniczyło blisko sto osób. Byli to członkowie nie tylko Przemyskiego Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej, ale także 7 Pułk Ułanów Nadwiślańskich i Grupa Rekonstrukcji Historycznej Kresy, a także kilka grup rekonstrukcji historycznej, których członkowie wcielili się w role cywilów z tamtych czasów.
Widowisko nagrodziły burzliwe oklaski. Być może, że to nie ostatnie tego typu przedsięwzięcie w Kazimierzu. Przemyskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej ma w planach kolejne widowisko, tym razem poświęcone bitwie pod Monte Cassino. Niewykluczone, że zobaczymy je w Miasteczku. W rolę Monte Cassino wcieli się być może… kazimierskie Wzgórze Zamkowe.
- Rok temu odbyłem specjalnie w tym celu wyjazd na Monte Cassino – mówi Przemysław Majkowski. – Przez dwa dni chodziłem po polu bitwy poczuć specyfikę i zbadać teren i poszukać miejsca, które byłoby zbliżone do tamtego. Ten teren jest tutaj.
Fot. Kazimierski Ośrodek Kultury
Promocji i Turystyki