Dzisiaj w lubelskim szpitalu zmarła przez wiele lat związana z
Kazimierzem Krystyna Daczka. Uroczystości pogrzebowe w najbliższą sobotę
w Garbowie.
Przez wiele lat była związana z Kazimierzem. Krystyna Daczka. Tu w kazimierskim liceum uczyła geografii. Tu była zastępcą dyrektora Zbiorczej Szkoły Gminnej. Po wyjeździe z Miasteczka była długoletnim pracownikiem Kuratorium Oświaty w Lublinie.
- Przez ostatnie lata udzielała się jako przewodnik po Kazimierzu, zrzeszona w kazimierskim Oddziale PTTK i Kole Przewodników PTTK. Była także przewodnikiem po Lublinie i Majdanku – pisze na swoim profilu na Facebooku Marcin Pisula. – Przede wszystkim była wyjątkowo dobrym i życzliwym człowiekiem. Niech Odpoczywa w Pokoju.
- Krysia była moją bardzo bliską koleżanką od chwili, gdy podjęłam pracę w Szkole Podstawowej w Kazimierzu – wspomina Krystynę Daczkę Czesława Pisula jej wieloletnia jej koleżanka i przyjaciółka. – Pracowałyśmy razem 20 lat. Potem, gdy wyjechała do Lublina więź trwała dalej. Trwała nie tylko ze mną, ale też z innymi koleżankami, byłymi uczniami i całą masą znajomych z Kazimierza. Dzwoniła, pisała kartki świąteczne, odwiedzała i zawsze z troską, życzliwością, dobrą radą i chęcią pomocy. Miała pojemne serce a najwięcej w nim miejsca zajmowała jej rodzina: rodzeństwo, ich dzieci i wnuki, a przede wszystkim mąż Kazimierz. Była wzorem żony artysty, przy którym trwała i którego wspierała za życia a nieustannie wspominała, gdy go jej zabrakło. Kochała też nasze miasteczko i gdy na emeryturze została przewodnikiem z uprawnieniami na Lublin i Kazimierz, wybierała zawsze Kazimierz jako miejsce bliższe jej sercu. Turyści to zawsze zauważali i doceniali. Trudno pogodzić się z tym, że żegnam Koleżankę, z którą kilka tygodni temu składałyśmy sobie życzenia świąteczne i mówiły: Do zobaczenia w Kazimierzu. „Śpieszmy się kochać ludzi..”
Uroczystości pogrzebowe odbędą się w rodzinnych stronach Krystyny Daczki w Garbowie w sobotę 16 maja. Msza w garbowskim kościele parafialnym o 13:30.