Jest nam bardzo miło poinformować, że kalendarze serwisu Kazimierzdolny.pl na 2013 rok otrzymują:
- Piotr Hałas
- Hanna Szwagierczak
- Marlena Paluch
- Agata Szczepańczyk
- Katarzyna Gurmińska
- Danuta Górzyńska
- Agnieszka Sosnowska
- Jacek Gajewski
Dlaczego warto przyjechać do Kazimierza Dolnego? Poznajcie odpowiedzi laureatów naszego konkursu!
1. Kazimierz Dolny panocku ma zabytek niejeden
Atrakcji w tej mieścinie nie powstydziłby sie i eden
Za ten przykład Góra Trzech Krzyży wyrasta
I gdy wliziesz na nią panocku to masz widok całego miasta
Ma tys ta miescina inne wzgorki do zobacyska
I Basztę co stanowi kawałek zamcyska
E tam panocku nie zbraknie ci tu widocków
Raz se wliziesz na wgórek by usiąść w rozkrocku
Za drugim to razem psejć sie po rynecku
Do knajpy se wdepnąć na browarka mozes
Opijes sie panie piwka no i dobze pojes
Lubej pamiątke z tej wyciecki zakupis
No i z niedługim juz czasem powrócis tu znowu
bY w nim odpocąć od obowiązków i domu.
Autor: Piotr Hałas
2. Warto wędrować kazimierskimi drogami.
Droga biesiady
Niezbędna. Pachnie ziołami, przyprawami, polską tradycją i dalekimi krajami. Syci czekoladą, pobudza kawą, celebruje herbatą. Na ogół poi piwem, z rzadka winem czy szlachetnością innych trunków. Czasem niezwłocznie – za rogiem, za płotem, przy brzegu, w podcieniach albo wprost na bruku. Innym razem zwodzi dalej nieco – do piwnic, wąwozów, w ustronia i ogrody. Droga biesiady daje wspólnotę stołu, czyni ze strudzonych wędrowców towarzyszy ziemskich uciech. Wszystkim jest nieskończenie potrzebna.
Droga zbytku
Bogata. I tylko pozornie zbędna. Bo kramami, sklepikami, pamiątkami, drobiazgiem wszelkim pstrym uczy pamiętać. O sobie i o bliskich. Spełnia marzenia i rodzi nowe. Pomaga przeprosić, poprosić, zjednać. I zamienia zbytek w konieczność. Droga zbytku jednych dosłownie karmi, a drugich zdobi, zmienia, spełnia. Wszystkich odmienia.
Droga myśli
Niełatwa. Wiedzie przez muzealne sale błyszczące srebrem i złotem, utkane nićmi płócien zamienionych w portrety Miasteczka i jego ludzi. I przez spichlerz pełen bogaty naturą. Prowadzi do klasztoru, w którego ciszy słychać błagania o cud, w którego murach słychać dawny ból i w którego szklanych pęcherzach można zobaczyć świat inaczej. A dalej na cmentarz, gdzie być znaczy odmiennie niż teraz. Idąc tą drogą trzeba się pochylić nieraz nad niejednym i nad sobą. I próbować to pojąć. Droga myśli wymaga wiele, lecz wytrwałym daje jeszcze więcej.
Droga barwna
Kusząca. Na niej przepadł już niejeden na chwilę, albo na całą swoją ziemską wieczność. Wabi światłem i jego sztuczkami. Wszędzie. Pomiędzy liśćmi, korzeniami, murami, dachami a nawet pomiędzy kocimi łabami. Mruga, błyszczy, ocienia, płonie, gaśnie. Wabi wodą i jej mocą. Wszędzie. Pomiędzy brzegami, wzgórzami, gontami a nawet pomiędzy krawężnikami Rynku. Zrasza, mgławi, obmywa, zalewa, odbija. Droga barwna kusi o każdej porze dnia, roku i życia.
Droga tajemna
Wyjątkowa. Może zaprowadzi w zaułek, może do Boga, może na skwer przy kanale. Wywiedzie na uroczysko, wąwozem poniesie gęstym, kamieniołomem skończy się stromym. Może dotrze do huculskiego pieca, przed kurdybany, do świątka przydrożnego. Może zwiedzie koniem czy automobilem. Albo zgubi gdzieś w sadzie z dala od studni. A może szczęśliwie gdzieś się zatrzyma, gdzie spotkać można tylko siebie. Albo drugiego prawdziwie człowieka. Droga Twoja tajemna.
Droga dźwięczna
Fascynująca. Brzmi organami, procesjami, chórami i koncertami. Solistami, zespołami, sławami i dziadami. Wyznaczają ją prezbiteria, namioty, bruki i sceny. Brzmi też śpiewami ogródkowymi w ciemne noce. Krzyczy tłumem, szepcze miłością, milczy tajemnicą. Nade wszystko brzmi stolikami pełnymi mówców i rozmówców. Żyje wywodami, osądami, sporami, wspomnieniami i podróżami. Dawną młodością, teraźniejszym staraniem, przyszłą sławą niepewną. Najpiękniej zaś brzmi niedzielnym wieczorem. Wtedy słychać ją Kazimierzem. Droga dźwięczna brzmi ludzkimi głosami. Życiem.
Droga codzienna.
Prawdziwa. Idzie nią kelnerka z pękiem kluczy, dziecko do szkoły, sprzątacz z wózeczkiem, artysta bo tak, emeryt po gazetę, wierny na modlitwę, ptak niebieski bez celu a spieszący się z nagłością niestosowną co najmniej. Na niej się witają, pozdrawiają, rozpoznają. Droga codzienna jest tylko kazimierska. Czasem komuś z daleka uda się uczynić ją swoją. Wtedy na niej go powitają. Na niej spotykają nas, kroczących swoimi kazimierskimi drogami.
Autorka: Hanna Szwagierczak
3. Dlaczego warto przyjechać do Kazimierza Dolnego?
Kazimierz Dolny, do którego moim zdaniem warto przyjechać, jest powszechnie znany ze swego magicznego uroku, ukrytego na każdym kroku, w każdym rogu i zaciszu tego miasteczka.
Niestety, zbyt wiele osób skupia się tylko na jego centrum, tak zwanym Rynku. Aczkolwiek trzeba przyznać, ze tam zaczyna się cała magiczna moc Kazimierza. Barokowe kamienice, kościoły, słynna kazimierska studnia, znajdująca się na środku Rynku i knajpki istniejące od lat, gdzie wielu z nas lubi spędzać czas.
Kazimierz jest wyjątkowy i warty odwiedzenia, gdyż jak mało które miasto, o każdej porze roku, pokazuje nam swoje piękne i magiczne oblicze. Trzeba pamiętać, że Kazimierz, to nie tylko kamieniczki, deptak nad Wisłą, czy Rynek, ale również malownicze wąwozy, Góra Trzech Krzyży, ruiny Zamku , wieża obronna zwana Basztą , stare kościoły i klasztor, pięknie usytuowane i położone. Kazimierz, to także spichlerze , muzea , galerie, kamieniołomy i wiele malowniczych prywatnych posesji, na których można odkryć cacuszka, np stare chatki, które skrywają niesamowite historie. Dla mnie Kazimierz, o każdej porze roku, daje odczuć coś wspaniałego i magicznego.
Zimą, pod okryciem białego puchu, pozwala poczuć się jak w bajce. Spacerując w niedzielne popołudnie, można spotkać sanie z dostojnie prowadzącymi je końmi, przyozdobionymi dzwoneczkami, które dodatkowo okraszają magiczną moc tego miejsca. Również w ciągu tygodnia, warto jest się wybrać na wieczorny spacer, aby poznać bajkową moc pięknie przybranej i oświetlonej choinki, a także kamienic, stojących na Rynku. Wąwozy również kuszą swym niepowtarzalnym klimatem i urokiem.
Wiosną, warto jest się wybrać na spacer ku brzegu Wisły, aby moc obserwować jak pięknie rozwija się przyroda. Wtedy kwitną kwiaty, rozwijają się drzewa, śpiewają ptaki, a Góra Trzech krzyży ponownie staje się zielona.
Wakacje niosą ze sobą wiele atrakcji, między innymi artystyczne klimaty i filmowe wrażenia pod nazwa „Festiwal Filmu i Sztuki Dwa Brzegi”. Większość z nas, na czas letni, pragnie uciec od gwaru i natłoku ludzi, ale w Kazimierzu, nawet ów gwar, aż tak nie wadzi, gdyż ma on swój urok i czar. Mile bywają chwile, kiedy można zasiąść w jednym z kawiarnianych ogródków na Rynku i napić się pysznej, porannej kawy, obserwując letników, którzy przechadzają się tam i z powrotem. A także mieszkańców zagonionych w codzienności i nie mających czasu zachłysnąć się tym magicznym miejscem. Wieczory w kawiarnianych ogródkach, również sa interesujące, można wsłuchać się w śmiech bawiących się i żartujących ze sobą ludzi, podziwiać oświetlone wieczornym półmrokiem kamieniczki, kościół i studnie, a także rozmyślać nad mijającym dniem. Ale przede wszystkim, warto odstawić troski i wsłuchać się w towarzyszącą temu wszystkiemu muzykę saksofonu, skrzypiec, a nawet zadziornej rockowej, czy bluesowej gitary.
Jesień w Kazimierzu jest bardzo malownicza, to czas nostalgii i melancholii. Ale także czas artystów tworzących swoją sztukę, przelewających swoje uczucia i emocje, także do tego miejsca, na płótno.
Moim zdaniem, warto odwiedzić Kazimierz, by choć przez chwile "uciec" do magicznego i bajkowego świata, jakim bywa to miasto. Poczuć, jakby świat się zatrzymał i zaczarował czas, może nawet zaczarował nas? A później, po powrocie do domu, wracać wspomnieniami, które z reguły, wywołują uśmiech i błysk w oku. Dla tych wspomnień właśnie, warto jest do Kazimierza przyjeżdżać. Przecież wspomnienia, są chyba jedyna rzeczą, której nam nikt i nic nie może odebrać. Zatem warto. I dla oddechu i dla zatrzymania się, dla leniwie boskiego bycia "tu i teraz".
Autorka: Marlena Paluch
4. Do Kazimierza warto przyjechać, by:
- przywitać się z Nim jak z najlepszym przyjacielem;
- znalezć rozwiązania spraw dotąd nierozwiązywalnych;
- poczuć jak kamienie spadają z serca;
- uwolnic się od dręczących myśli i spraw;
- doświadczyć balsamu dla duszy;
- wypełnić się spokojem;
Tego wszystkiego doświadczam od wjazdu do Kazimierza, poprzez przesiadywanie na Albrechtówce, szaleńcze zjazdy na rowerze Plebanką, gapienie się na Farę i Zamek mieniące się różnymi kolorami zależnie od pory roku i dnia, nocne wędrówki po zamglonym miasteczku i wiele innych - a wszystko to w niezmiennym zachwycie i zawsze z takim samym zaskoczeniem: ale cudnie! :)
Autorka: Agata Szczepańczyk
5. Kazimierz Dolny to miasto bardzo znane,
Studnia na Rynku, wspaniałe kamienice,
i serca w nim zakochane.
Bulwar nad Wisłą i Trzech Krzyży Góra,
Wąwóz Małachowskiego, a w nim ukryty Dom Marii Kuncewiczowej - naszej Mistrzyni Pióra.
Miasto artystów i ludzi natchnionych,
zwykłych przybyszy, piękna szukających,
po wizycie w tym mieście zawsze spełnionych,
wśród tłumu turystów - nieco błądząych.
Miasto dumne ze swej historii,
latem gwarne, a zimą osnute w ciszę,
jednak to nie przybywającym, a mieszkańcom
jest ono najbliższe.
Autorka: Katarzyna Gurmińska
6. Pierwszy raz Kazimierz Dolny zobaczyliśmy mając blisko 60 lat. Nasi przyjaciele często tu zaglądali i usilnie nas namawiali na przyjazd. Pokonanie przeszło 400 km. stanowiło całodniową wyprawę. Ale było warto.
Kazimierz zauroczył nas przede wszystkim pejzażami, jakie można było podziwiać z każdego odwiedzanego miejsca, czy to były nadwiślańskie bulwary, czy Góra Trzech Krzyży. Spędziliśmy tutaj cudowny majowy, długi weekend. Niezapomniane będą piękne zachody słońca, które podziwialiśmy z nadbrzeża Wisły. Malownicza Starówka oglądana z różnej perspektywy, mieniąca się kolorami w słońcu, dawała radość oczom .A gdy jeszcze w oddali słychać było takty muzyki klezmerskiej – była to pełnia szczęścia. Kazimierz pokochaliśmy od pierwszego wejrzenia i nie jest to wyświechtany banał. Wąskimi uliczkami krążyliśmy po Kazimierzu by za chwilę przysiąść w uroczej kawiarence czy herbaciarni przy ulicy Krakowskiej. Wędrując po mieście i okolicy ocieraliśmy się o tę bliską jak i tę dalszą historię tego Regionu. Ze wzgórza w Mięćmierzu podziwialiśmy ruiny zamku w Janowcu, przy okazji ciesząc się pięknymi widokami Wisły, wioski a i w oddali samotnie stojącego wiatraka, by później odwiedzić cmentarz żydowski z uratowanymi macewami .Kazimierz Dolny zaskakuje. Z wielkim sentymentem wracamy do chwili, kiedy po przejściu Wąwozu dotarliśmy do rozstaju dróg, gdzie przywitały nas dzieci zapraszając na szklankę lemoniady własnej roboty. Ubiór dzieci jak i bardzo miłe i kulturalne zachowanie wywołało wspomnienia z dzieciństwa, kiedy to zaczytywaliśmy się w książce „Dzieci z Bullerbyn” (A. Lindgren). Dosłownie, takie mieliśmy skojarzenie. To było cudowne. Kiedy wracaliśmy drogą okrężną do Kazimierza podziwialiśmy po drodze przepiękne, kolorowe dywany majowych kwiatów.
I można jeszcze wiele, wiele napisać o Kazimierzu, o klimacie panującym na Rynku, o tych Artystach, którzy jeszcze bardziej ubarwiają to miasto, o pięknej Farze górującej nad miastem czy o studni, która przyjmuje wszystkie nasze życzenia. Kazimierz to historyczne miasto z duszą cudowną atmosferą. Warto tu przyjechać, każdy znajdzie tu cos dla siebie.
Autorka: Danuta Górzyńska
7. Warto przyjechać do Kazimierza Dolnego ponieważ jest to najbardziej romantyczny zakątek Polski i niezależnie od pory roku można przeżyć tu niezapomniane chwile.
W Kazimierzu można na chwilę oderwać się od ciągłego biegu, rozkoszować wspaniałymi smakami, nacieszyć oko cudownymi widokami, a wyjeżdżając zabrać stąd urokliwe pamiątki zakupione chociażby w jednej z galerii sztuki, których w Kazimierzu nie brakuje.
To miejsce które każdy zapamięta na długo i do którego zawsze będzie chętnie wracać!
Autorka: Agnieszka Sosonowska
8. Dlaczego warto przyjechać do Kazimierz Dolnego? Ponieważ Kazimierz Dolny to cudowne miasteczko, gdzie znikają wszelkie troski, a życie staje się piękniejsze. Wspaniałe wzgórza i wąwozy pięknie wyglądające o każdej porze roku, zarówno latem jak i jesienią, kiedy różnobarwne liście niczym kolorowy dywan zapraszaja do długich spacerów, podczas których można się zrelaksować i nabrać pozytywnej energii. Po takim spacerze można popatrzeć na spokojnie płynącą Wisłę i bajkowe statki. Warto również odwiedzić pieska obok rynku i pogłaskać go po nosku, a to zagwarantuje nam szczęście i to, że jeszcze nieraz odwiedzimy Kazimierz, bo jak już raz się odwiedzi to bajkowe miasteczko, już zawsze zostanie w sercu i zawsze będzie przyciągało swoją pozytywną energią, aby jeszcze je odwiedzić. Kazimierz to cudowne miasto, które naprawdę warto odwiedzić i zostać na dłużej, a nawet zostać na stałe, co jest moim wielkim marzeniem.
Autor: Jacek Gajewski