- Pochodzę z rodziny rzemieślniczej. Mam wykształcenie ekonomiczne. Jestem żonaty, mam dwoje dzieci i wspaniałe wnuki. W administracji państwowej i samorządowej przepracowałem łącznie ponad 30 lat. Z Kazimierzem Dolnym związany jestem od 1972 r. – tak swoją sylwetkę prezentuje w ulotce wyborczej kandydat na burmistrza z ramienia PSL – Andrzej Szczypa.
Andrzej Szczypa przyznaje, że do ubiegania się o kazimierski fotel burmistrza skłoniły go prośby mieszkańców niezadowolonych z obecnej władzy. Za najważniejsze w swoim programie wyborczym uznaje dobre kontakty z ludźmi, z mieszkańcami gminy, których należy słuchać i reagować na ich potrzeby i potrzeby gminy.
Kazimierz Dolny to gmina o charakterze turystycznym i rozwój turystyki jest dla Andrzeja Szczypy sprawą priorytetową. Warto zadbać, by sezon w Miasteczku nie kończył się z początkiem jesieni, ale trwał cały rok. Może się do tego przyczynić rozwój zaplecza rekreacyjno – rehabilitacyjno - uzdrowiskowego. Warto byłoby tu stworzyć ogólnodostępny ośrodek odnowy biologicznej, podobnie jak w Bukowinie Tatrzańskiej oferujący odpoczynek w basenach z gorącą wodą (w oparciu o wody geotermalne), masaże czy odnowę biologiczną. Można by go usytuować na przykład na terenie kamieniołomów, które powinny pozostać własnością gminy. Taka lokalizacja nie wymuszałaby budowy zaplecza noclegowego – bo ono w Kazimierzu już istnieje. Natomiast należałoby zbudować drogi dojazdowe – od strony ulicy Słonecznej. Ulica Krakowska mogłaby przekształcić się w pasaż spacerowy.
A przede wszystkim należy zadbać o porządek w Kazimierzu i gminie – zarówno na poszczególnych posesjach (warto by wrócić do reaktywowania konkursu na najpiękniejszą posesję), jak i w samym mieście. Andrzej Szczypa kładzie tu nacisk na dobrą współpracę z policją, ale planuje uruchomić w Kazimierzu trzyosobową straż miejską, która dbałaby o przestrzeganie tego porządku.
Ważna wg Andrzeja Szczypy jest integracja kazimierskiego środowiska ludzi oferujących usługi turystyczne. Razem łatwiej jest działać. Warto by prezentować ich oferty na rynku w formie imprez prezentujących na przykład regionalne potrawy oferowane w kazimierskich restauracjach. Należy zadbać o opracowanie materiałów promocyjnych prezentujących atrakcje turystyczne miasta i gminy. Trzeba zadbać o promocję, to nieprawda, że Kazimierz promuje się sam. Andrzej Szczypa obiecuje, że jeżeli zostanie burmistrzem, powróci do wcześniejszych sposobów reklamowania miasteczka poprzez zapraszanie do Kazimierza delegacji zagranicznych np. ambasadorów Unii Europejskiej, którzy potem reklamowaliby nasz region w Europie i świecie. Byłby to jednocześnie sposób na pozyskanie środków na rozwój miasta i jego okolic, rozbudowę sieci dróg, utwardzenie wąwozów, rozwój oświaty itp. Przypomina, że jeszcze za swojej kadencji próbował ten projekt wprowadzać w życie i wstępnie 18 ambasadorów na 22 wyraziło zgodę na przyjazd do Kazimierza.
Bardzo ważna wg Andrzeja Szczypy jest poprawa stanu dróg na terenie gminy, zwłaszcza że zbliża się termin organizacji EURO 2012. Chodzi tu także o niedokończone inwestycje, takie jak np. ul. Cmentarna, gdzie wciąż nie zabezpieczono skarpy, na której znajduje się droga. Priorytetowo należy też potraktować modernizację będących w katastrofalnym stanie wałów w Parchatce, gdyż ich ewentualne przerwanie może skutkować zalaniem nie tylko samej Parchatki, ale również Puław, Bochotnicy, a nawet – jak twierdzi były burmistrz Kazimierza – niedalekiej wsi Wierzchoniów. Obowiązkowo należy również zadbać o instalację śluzy na Grodarzu, a także o prześwietlenie cembrowiny na tej rzeczce. Podczas ostatniego wysokiego stanu wód na Wiśle, dało się tu zauważyć liczne przecieki, co wyglądało niebezpiecznie.
Inwestycje to jedno, a środki na ich realizację to sprawa kolejna. Andrzej Szczypa stawia przede wszystkim na środki unijne. Uważa, że w gminie powinny być 2 osoby, które zajęłyby się profesjonalnym przygotowaniem wniosków. Skąd fundusze na tzw. wkład własny?
- Warto zachęcać ludzi do płacenia opłaty klimatycznej i do płacenia podatków, trzeba przekonać ich, że te pieniądze do nich wrócą np. w formie materiałów promocyjnych dla ich gości – mówi Andrzej Szczypa.
Pieniądze można również pozyskiwać z darowizn np. na ratowanie zabytków Kazimierza, do przekazywania których warto zachęcać duże podmioty gospodarcze w Polsce. Warto nawiązać bliższą współpracę z kazimierskimi malarzami, by co pewien czas organizować imprezy połączone z aukcją obrazów na rzecz miasta.
Andrzej Szczypa nie jest przeciwny zadłużaniu się gminy pod konkretne inwestycje. Tu jednak najpierw trzeba sprawdzić, jakie jest realne zadłużenie gminy, bo były burmistrz nie bardzo wierzy w oficjalnie podawane 27 % zadłużenia.
– Możemy gminę zadłużyć do 60 % i na tym koniec, ale bezpieczniej jest oscylować granicach od 25 do 35 %, oczywiście za zgodą rady. I trzeba tego pilnować, by debet i wpływy się równoważyły. Obecnie wszystkie gminy się zadłużają. Bez racjonalnego zadłużania się nie będzie rozwoju – mówi Andrzej Szczypa, podkreślając jednocześnie, że ważna jest tu umiejętność negocjacji z bankami, by pozyskać kredyty jak najbardziej korzystne.
Środki własne mogą również pochodzić ze sprzedaży majątku gminy, ale w tym temacie były burmistrz jest ostrożny.
- Jeżeli dane mienie zgodnie z planem nie mieści się w koncepcji rozwoju miasta, a nadaje się tylko pod budowę budynku mieszkalnego, to można je sprzedać i te pieniądze przekazać na jakiś konkretny cel, ale uzgodniony z radą.
Jeżeli chodzi o sporną kwestię sprzedaży Wikarówki, to podobnie jak w sprawie kamieniołomów Andrzej Szczypa mówi stanowczo: nie, proponując jednocześnie, by budynek ten przekazać w 30 – letnią dzierżawę Towarzystwu Przyjaciół Kazimierza, które by tam urządziło swoje lokum.
Nie należy pozbywać się również będących własnością gminy budynków szkolnych. Nawet w sytuacji, gdyby była konieczność likwidacji szkoły ze względu na małą liczbę uczących się w niej dzieci. Lepiej, by opiekę nad tymi budynkami przejęły stowarzyszenia tak jak w Skowieszynku, gdzie zamiast szkoły gminnej z powodzeniem działa szkoła prowadzona przez jedno ze stowarzyszeń oświatowych. W kwestii oświaty Andrzej Szczypa stawia sobie jeszcze jedno zadanie: uratowanie kazimierskiego liceum.
Istotną sprawą jest zadbanie o jedność stylistyczną Miasteczka. Bardzo pomocne byłoby w tej kwestii przywrócenie w Kazimierzu stanowiska konserwatora zabytków – dla Kazimierza i Puław. Lublin jest za daleko, by zapadające tam decyzje dotyczące Kazimierza wystarczyły.
- Wszystkie projekty w Kazimierzu – który jest miastem unikatowym – muszą być poddane ścisłej kontroli konserwatora, który musi działać tu na miejscu, tak jak to było kiedyś – mówi Andrzej Szczypa, przypominając, że w latach 70 istniało w Miasteczku architektoniczne biuro koncepcyjne, w którym powstawały projekty zabudowy i wyglądu poszczególnych części miasta. I wymienia takie nazwiska jak Jerzy Żurawski, Tadeusz Augustynek, Rudolf Buchalik, Teresa Buchalik, Tadeusz Michalak, Jerzy Kowalski.
Jest jeszcze wiele spraw do załatwienia w samym Kazimierzu, ale i okolicy. O nich Andrzej Szczypa rozmawia z mieszkańcami, szukając konkretnych rozwiązań.
- Kandyduję na wiosek kazimierzan – mówi Andrzej Szczypa. – Jaki będzie wynik? Trudno mi powiedzieć. Natomiast mam jeden zamiar: działać bezkompromisowo – działać bez żadnych układów po to, by ludziom żyło się lepiej.