Na starcie biegu przy spichlerzu Kobiałki stanęło w niedzielę ponad 130 zawodników. Byli wśród nich młodsi i starsi, kobiety i mężczyźni, pojedynczy zawodnicy oraz grupy z klubów sportowych, amatorzy i profesjonaliści.
Bieg wystartował po godz. 10.00 i wiódł przez wąwóz Zimny Dół na pola miejskie, ul. Słoneczną i w dół Plebanką. Tam trasa zakręciła i poprowadziła w górę przy cmentarzu, następnie Dębowymi Górami i na Okale. Końcowy etap prowadził do Mięćmierza, przez Albrechtówkę i do mety. Znajdowała się ona z boku kamieniołomów przy drodze wiodącej w górę do ul. Słonecznej. Najszybsi zawodnicy dotarli tam w niesamowitym czasie ok 40 min, choć trasa była przewidziana na 1 godz.
Po tym jak wszyscy dotarli na metę przyszedł czas na wręczenie upominków. Odbyło się losowanie, w którym każdy, kto wziął udział w biegu, miał szansę na otrzymanie nagrody.
Następnie w duchu sportowej rywalizacji i zabawy uhonorowano zarówno pierwszych jak i ostatnich zawodników. Uzyskali oni odpowiednio tytuły Najszybszych i Najwolniejszych Bab i Dziadów Biegowych oraz otrzymali wyjątkowe statuetki.
Wszyscy zawodnicy byli zachwyceni organizacją i przygotowaniem trasy. - Było bardzo fajnie, pozytywnie, choć myślałem, że będzie ciężej.- mówi uczestnik biegu Darek Grycz, który specjalnie na to wydarzenie przyjechał do Kazimierza z Warszawy i dodaje – Biegliśmy niedawno Bieg Jurajskich Ścieżek i było bardzo podobnie. To był bardzo ciekawy bieg.
Jakie plany na przyszłość ma organizator – Jarek Bartoszek z Kazimierz Aktywnie?
- Bardzo bym chciał żeby ten bieg wpisał się na stałe w harmonogram imprez w Kazimierzu. Takie miejsce jak Kazimierz Dolny musi mieć porządną imprezę przełajową, bez względu czy to będzie bieg, rower czy nordic walking. My mamy naprawdę genialne tereny na to żeby takie sporty uprawiać.