Od poniedziałku w nadwiślańskim Miasteczku kręcone są sceny do serialu „W rytmie serca”. I choć Telewizja Polsat nadal nie wydała oficjalnego oświadczenia w tej sprawie, wszystko wskazuje na to, że jesienią serial znów pojawi się na antenie. Czy będzie on emitowany tak jak do tej pory, w każdą niedzielę? Nie wiadomo. Pewne natomiast jest to, że jego akcja toczyć się będzie, tak jak w poprzednich sezonach, w Kazimierzu Dolnym.
Tym razem zobaczymy na ekranie letni Kazimierz. Pogoda filmowców nie oszczędza, jednak mimo uciążliwych upałów, praca na planie wre.
Zdjęcia powstają m.in. na rynku, na ulicach: Senatorskiej, Klasztornej, Sadowej i Góry, nad Wisłą, w SARPie, w kawiarni Rozmaitości oraz na dziedzińcu kazimierskiego zamku, gdzie kręcono sceny koncertu Kiry. Tu w postać artystki wcieliła się Julia Wróblewska, aktorka znana między innymi z filmu „Tylko mnie kochaj” czy serialu „M jak miłość”. W ruinach zamku oprócz ekipy filmowców w zdjęciach wzięło udział kilkudziesięciu młodych statystów, kazimierzaków, ale nie tylko... Co ich skusiło?
- To fajna przygoda, móc zobaczyć, jak powstają poszczególne sceny do serialu – mówi jedna ze statystek. – Poza tym możemy spotkać się z aktorami, podejrzeć, jak pracują. Ja jestem zachwycona!
Podczas czerwcowych zdjęć w Kazimierzu pojawili się także stali bohaterowie serialu na czele z Barbarą Kurdej-Szatan, Mateuszem Damięckim, Elżbietą Romanowską i Dariuszem Toczkiem. A dodatkowo w nowych odcinkach pojawi się Arkadiusz Smoleński, czyli Bartek z "M jak miłość". Prawdopodobnie ta postać dołączy do obsady na stałe. Jaką rolę odegra? Przekonamy się już niebawem.
W upale, ale zawsze w rytmie serca
Przez cały tydzień w Kazimierzu Dolnym powstają sceny do kolejnego sezon serialu „W rytmie serca”. Choć żar leje się z nieba, ekipa filmowa pracuje pełną parą.