Stała wystawa w Domu Kuncewiczów powiększyła się o kuchnię, zwaną też pokojem stołowym (I piętro). Na swoje miejsce w tym niezwykłym pomieszczeniu wróciły następujące eksponaty: „Menia z Kazimierza” – obraz Tadeusza Pruszkowskiego, cyfrowa kopia utraconych „Kwiatów” Władysława Filipiaka, unikalne „kwietne” talerze Zofii Grochali, (siostry Tadeusza Roguskiego, wychowanka Kuncewiczów, a potem ich serdecznego opiekuna), oraz tapczanik Kuncewicza, na którym w ciągu dnia odpoczywał. W kuchennej serwantce znajdują się naczynia używane przez gospodarzy. Piękna izba służyła im na co dzień, lecz również od święta: tutaj przyjmowano krewnych i najbliższych przyjaciół.
Drugim pomieszczeniem, które przeszło duże przeobrażenia jest sąsiadujący z sypialnią i garderobą Marii Kuncewiczowej dawny „Pokój Pana Domu” na pierwszym piętrze. Tutaj, 15 lipca 1989 roku, umarła wprawdzie Maria Kuncewiczowa, co pokazuje kalendarz z papieżem Janem Pawłem II, zatrzymany na tej właśnie dacie, tutaj też stało biurko Kuncewiczowej, ale tylko w ostatniej fazie jej życia. Przeniesienie słabej, coraz mniej sprawnej pisarki do tego pokoju stało się koniecznością, jednakże przez wiele lat układ pomieszczeń był zupełnie inny. Centralnym punktem „Pokoju Pana Domu” był okrągły stół empire, przy którym gospodarz, płodny literat, pisał. Na ścianie, nad jego głową wisiał niezwykle barwny „Portret Jerzego” namalowany w r. 1954 przez Stanisława Appenzellera, Szwajcara, przyjaciela Kuncewiczów. Cyfrową kopię tego obrazu przysłał ze Stanów Zjednoczonych pan Witold Kuncewicz wraz z portretem własnym („Witold Kuncewicz w stroju wojskowym”) wykonanym przez Feliksa Topolskiego w latach 40-tych XX wieku. Ten obraz wisiał i wisi obecnie po prawej stronie biurka Marii Kuncewiczowej, które stoi we wnęce okiennej pomiędzy alkową a garderobą Kuncewiczowej w pomieszczeniu sąsiadującym z „Pokojem Pana Domu”. Na biurku znalazły się rodzinne fotografie, a wśród nich unikalne zdjęcie matki Kuncewiczowej, wykonane na początku lat 30-tych XX w. w warszawskich Łazienkach. Alkowę pisarki przywrócono do stanu pierwotnego. Niestety, nie zachowały się talerze Copeland „Old Bow” z angielskiej wytwórni porcelany, lecz zastąpiono je na razie nietypowymi „Włocławkami” z nadzieją na pozyskanie oryginalnych okazów, które zdobiły również małą klatkę schodową.
Do salonu na parterze wróciły po konserwacji fotograficzne portrety Kuncewiczów autorstwa Zofii Nasierowskiej, a do sieni, czyli pokoju kominkowego - meble: ludowy stół z zydlami i na razie tylko jeden fotel na biegunach oraz plakat ze zdjęciem Anny Lutosławskiej, aktorki wykonującej monodram według „Cudzoziemki”.
Kasę muzealną – bilety wstępu kosztują 4 i 2 zł – umieszczono w „Pokoju Witolda”, który już wcześniej przekształcono w galerię wystaw czasowych. Obecnie można tam oglądać ekspozycję fotografii pt. „Wizerunki Marii Kuncewiczowej z lat 1915-1962”.
Stała ekspozycja będzie doskonalona. Pustawa obecnie, oszklona biblioteka w „Gabinecie Jerzego” niedługo zapełni się „domowymi wyrobami”: tak oto określała Maria Kuncewiczowa książki własne, swojego męża i Jana Józefa Szczepańskiego, bratanka. W szafce staną zakupione ostatnio przez Muzeum Nadwiślańskie dzieła ich autorstwa. W maju rozpocznie się planowana od wielu miesięcy konserwacja zabytkowych tkanin. Dywany i kobierce wrócą więc latem 2007 roku na swoje miejsca. Trwają też starania o pozyskanie w depozyt obrazu Michała Borucińskiego (przyjaciela Kuncewiczów i dostawcy z Huculszczyzny kafli pieca huculskiego) w miejsce utraconego dzieła „Kobieta na trawie”.
Ukoronowaniem pracy nad odtwarzaniem stałej ekspozycji będzie wydawnictwo pt. „Dom”, w którym znajdzie się opowieść Marii i Jerzego Kuncewiczów o „Willi pod Wiewiórką” zarejestrowana przez mgr Jerzego Żurawskiego, byłego dyrektora kazimierskiego Muzeum oraz zdjęcia wnętrz i osób z muzealnego archiwum.
Powstanie wystawy stałej nie może zwolnić muzealników z Domu Kuncewiczów z obowiązku prowadzenia bieżącej działalności kulturalnej w sposób zgodny z życzeniami Marii i Jerzego Kuncewiczów. Ich troską był los młodych artystów, zabiegali także o poszanowanie tradycji i łagodzenie obyczajów poprzez rozwijanie życia kulturalnego. Pierwszy koncert – wigilijny - w wyremontowanej Kuncewiczówce odbył się 22 grudnia 2006 roku. Wystąpili Ewa Wolna, Olga Bernat i Karol Bartoszewicz. Pani Ewa, polonistka i aktorka „Teatru im. Marii i Jerzego Kuncewiczów” – taką żartobliwą nazwę nadal zespołowi teatralnemu Kuncewiczówki redaktor „Gazety Wyborczej” Grzegorz Józefczuk – przeczytała wigilijny utwór Marii Kuncewiczowej pt. „Tajemnica”. Młodzi kazimierscy muzycy przedstawili natomiast kolędy polskie oraz utwory Brahmsa, Paganiniego i Beethovena. (mb)