Jesienią tego roku podczas burzy doszło do zalania ArtLochu.
- Woda z Grodarza wymieszała się z innymi nieczystościami i zalane zostały obrazy książki płyty winylowe. Przywrócenie tego miejsca do używalności zajęło nam dwa i pół miesiąca. Ale nie poddaliśmy się. I działamy.
I działają. ArtLoch to miejsce, gdzie sztuka splata się życiem. Można się tu napić kawy czy herbaty i poczytać książkę. Można tu delektować się winem afrykańskim z Winnicy Betlejemskiej i kontemplować obrazy – w tej chwili malarstwo Haliny Jagody Kołodziejskiej – 36 obrazów z trzech niekazimierskich cykli „Drzewa”, „Jeziora” i „Litera. Zapis. Znak”. Można tu po prostu posiedzieć i porozmawiać nad grą planszową. Można tu miło spędzić czas.
W planach kolejne wystawy malarstwa i jeszcze małe kino niszowe, gdzie będzie można obejrzeć filmy nie tylko o sztuce, a wśród nich poplenerowy film o ubiegłorocznej wizycie Kazimierskiej Konfraterni Sztuki w Izraelu, w której uczestniczyła Halina Jagoda Kołodziejska. Tematów jest bardzo dużo, jak twierdzi gospodyni ArtLochu Anna Śniechórska – Janik.
Otwarcie ArtLochu w niedzielne południe – jak śmieje się Anna Śniechórska – już trzecie z kolei – połączone zostało z mikołajkową miniloterią fantową, w której wygrać można było produkty oferowane w ArtLochu i Knajpie Artystycznej.