Motocykliści ze stowarzyszenia Wołyński Rajd Motocyklowy nie pojechali w tym roku na Wołyń. Z powodu pandemii covid-19, która zamknęła granice, niemożliwa była organizacja VIII Wołyńskiego Rajdu Motocyklowego upamiętniającego rocznicę rzezi na Wołyniu. Dlatego też stowarzyszenie zorganizowało rajd po Polsce i Unii Europejskiej – Polska – Litwa – Łotwa szlakiem wojny polsko – bolszewickiej w stulecie Bitwy Warszawskiej.
- Pierwotnie zakładaliśmy 8. Wołyński Rajd Motocyklowy związany z 77. rocznicą rzezi wołyńskiej, ale w związku z pandemią i zamknięciem granic realizujemy plan B, czyli rajd, który miał odbyć się w sierpniu na stulecie Bitwy Warszawskiej - mówi komandor rajdu i prezes Stowarzyszenia Wołyński Rajd Motocyklowy Henryk Kozak. - Niewykluczone jednak, że 8. Wołyński Rajd Motocyklowy - o ile sytuacja tylko na to pozwoli - także się odbędzie.
Motocykliści odwiedzą Ossów (miejsce pierwszej bitwy, która przyniosła porażkę Armii Czerwonej w bitwie o Warszawę), Berżniki (miejsce Bitwy Niemeńskiej), Wilno (cmentarze na Antokolu i na Rossie, Ostra Brama), Druskienniki, Orany, Wędziagołę, Żułów, Powiewiórkę oraz Dyneburg i Krasław, gdzie odwiedzimy cmentarze wojenne żołnierzy poległych w czasie wojny 1920 r. Spotkają się też z Polonią na Litwie i Łotwie.
- Studiowałem historię, to moja pasja. Wielokrotnie brałem udział w rajdach, podczas których odwiedzałem miejsca związane z historią II wojny światowej i historią wojskowości – mówi Tadeusz Kawa z zachodnio-pomorskiego, który w rajdzie stowarzyszenia Wołyński Rajd Motocyklowy bierze udział po raz pierwszy. – Ważne jest, by pamięć o naszych żołnierzach była kultywowana.
Przed motocyklistami około półtora tysiąca kilometrów.
- Trudy? Jak się jedzie z misją, to się nie patrzy na trudy podróży. Jedziemy fajną ekipą w miejsca, które są ważne – trudy stają się przyjemnością – mówi Anna Kujawka z Bydgoszczy.
- Studiowałem historię, to moja pasja. Wielokrotnie brałem udział w rajdach, podczas których odwiedzałem miejsca związane z historią II wojny światowej i historią wojskowości – mówi Tadeusz Kawa z zachodnio-pomorskiego, który w rajdzie stowarzyszenia Wołyński Rajd Motocyklowy bierze udział po raz pierwszy. – Ważne jest, by pamięć o naszych żołnierzach była kultywowana.
Przed motocyklistami około półtora tysiąca kilometrów.
- Trudy? Jak się jedzie z misją, to się nie patrzy na trudy podróży. Jedziemy fajną ekipą w miejsca, które są ważne – trudy stają się przyjemnością – mówi Anna Kujawka z Bydgoszczy.
Stowarzyszenie Wołyński Rajd Motocyklowy zaprasza wszystkich na mszę św. w intencji Polaków pomordowanych na Wołyniu 12 lipca o godzinie 10:30 w farze. Po mszy przedstawiciele stowarzyszenia złożą kwiaty pod tablicą w kazimierskim lapidarium.
Odjazd z Puław>>>