Festiwal Filmu i Sztuki Dwa Brzegi ściąga co roku rzesze miłośników kina. Na tydzień Kazimierz zmienia się w wielkie festiwalowe kino pod chmurką – wszystkie projekcje organizowane są w montowanych tuż przed festiwalem namiotach kinowych. Tak musi być też i w tym roku – miłośnicy Dwóch Brzegów nie przyjmują innej opcji.
I tak miało być. Do kwietnia, kiedy nagle ze współpracy z Festiwalem wycofała się telewizja publiczna.
- Otrzymałem negatywną odpowiedź w sprawie współorganizacji koncertu otwarcia festiwalu od dyrektora Programu 2 TVP (uzasadnienia nie było) – pisze Zbigniew Dobrosz, producent Festiwalu Filmu i Sztuki Dwa Brzegi. – Dla mnie prywatnie niezrozumiałe jest przekreślenie dziewięciu lat twórczej, partnerskiej współpracy przy budowaniu marki Dwa Brzegi. Jest mi bardzo przykro. Żal, że w naszym zespole nie spotkamy wielu fajnych ludzi, dobrych dusz. Tą drogą dziękuję Wam, Przyjaciołom z TVP, za pomoc i zaangażowanie. Zawsze możecie liczyć na naszą gościnność. Do zobaczenia!
Chociaż miejsce TVP2 zajęła już telewizja TVN – jednak bez wsparcia finansowego – to nie koniec kłopotów festiwalu.
- Wkład finansowy TVP (licencja i dofinansowanie) stanowił niecałe 10% budżetu festiwalu. Jego brak nie stanowi więc aż tak dużego kłopotu – mówi Zbigniew Dobrosz.
Największym problemem jest fakt, że jak podaje na swoim profilu facebookowym Zbigniew Dobrosz, ze współpracy z festiwalem wycofały się wszystkie spółki skarbu państwa, w tym główny sponsor imprezy – spółka PGE, a także Totalizator Sportowy.
Czyżby znowu zadziałała pechowa dla Kazimierza filmowa dziesiątka, która po jubileuszowej edycji wyłączyła z Miasteczka pamiętne „Lato Filmów”?
Organizatorzy Dwóch Brzegów jednak nie składają broni.
- Chcemy, by festiwal się odbył. Szukamy dla niego nowej formuły, żeby w tych pieniądzach, które mamy, zrobić coś sensownego – mówi Jerzy Zieliński, prezes Stowarzyszenia Dwa Brzegi odpowiadającego za organizację festiwalu.
Stowarzyszenie Dwa Brzegi ma w tym roku na organizację festiwalu 40 % ubiegłorocznego budżetu. Na szczęście, mimo że dla firm czy instytucji nie jest to czas planowania budżetowego, udaje się też pozyskiwać nowe środki finansowe.
- W tej chwili otrzymałem pismo, że Państwowy Instytut Sztuki Filmowej dodał nam do poprzedniej dotacji 40 tys. zł, w sumie - 170 tys. zł. Wspomogło nas też Stowarzyszenie Filmowców Polskich Jacka Bromskiego, chociaż nie miało tego w planach budżetowych. Szukamy innych jeszcze możliwości.
Organizatorzy chcieliby, żeby odbył się na pewno przegląd filmów krótkometrażowych, których do konkursu wpłynęło już ponad 700. Projekcje mogłyby się odbywać tradycyjnie na Małym Rynku, a także – nowość – w Muzeum Nadwiślańskim. Chcieliby, żeby na placu przy Zespole Szkół im. Jana Koszczyca Witkiewicza stanął także duży namiot, gdzie zwykle pokazywane są filmy pełnometrażowe.
- Szukamy pomysłów, partnerów, sponsorów, darczyńców. Będziemy wdzięczni za sugestie i pomoc ze strony organizacji samorządowych, podmiotów gospodarczych oraz widzów i sympatyków festiwalu – mówi Zbigniew Dobrosz. – Aktualnie nasz dział programowy jest w Cannes. Na pewno będzie się działo.
Dyrektor programowa Dwóch Brzegów Grażyna Torbicka w Cannes wybiera dla Dwóch Brzegów propozycje festiwalowe, wstępnie je kontraktuje. Ale dopóki nie zapadnie ostateczna decyzja o formule kazimierskiej imprezy, nie będzie zgody na ich zakup.
- Muszę mieć jasność co do finansów, ponieważ to ja osobiście, swoim majątkiem, odpowiadam za wszelkie przekroczenia budżetowe – mówi Jerzy Zieliński, zaznaczając jednocześnie, że jego praca przy organizacji festiwalu ma charakter jedynie społeczny. – A odpowiadać własnym majątkiem, kiedy się nie zarabia, to dość ryzykowna sytuacja, prawda?
Trzymamy kciuki za tegoroczną edycję Dwóch Brzegów. Liczymy, że znajdąsięnowi sponsorzy. Liczymy, że organizatorom uda się wypracować atrakcyjną formułę. Liczymy, że festiwal się odbędzie. Liczymy, że będzie okazja, by zdmuchnąć dziesięć świeczek na dwubrzegowym jubileuszowym filmowym torcie. Liczymy, że nas z Państwem na nim też nie zabraknie. Bo my kochamy kino, prawda?