Nowy przystanek autobusowy w Kazimierzu Dolnym wg projektu Waldemara Doraczyńskiego nie będzie się za bardzo różnił od pierwowzoru. Będzie tylko nieco ulepszony, rozbudowany i z przestrzenią zamkniętą, gdzie będzie się znajdować poczekalnia, salonik prasowy, a być może nawet jakaś mała gastronomia oraz toaleta dla podróżujących. Tak jak poprzedni obiekt, ten też ma być drewniany i kryty gontem - dopasowany do architektury Miasteczka - bo takie były wymagania konserwatorskie. To już wiemy.
Plany odbudowy przystanku PKS w Kazimierzu Dolnym są więc od dawna, jednak ciągle były przeszkody w ich realizacji. Początkowo prac przy odbudowie obiektu podjęła się spółka „Ruch”, która jednak pod koniec kwietnia wycofała się z tej inwestycji. Teraz – jak zapewnia burmistrz Kazimierza – inwestycja zostanie zrealizowana ze środków własnych miasta. Potem w ramach przetargu, na wolnym rynku wydzierżawiona zostanie ta część obiektów, w której przewidziano działalność usługową – małą gastronomię, salonik prasowy, toalety i poczekalnia dla podróżnych. A wpływający czynsz będzie zwracał miastu koszty poniesione przy realizacji tego projektu.
- Nie będzie to firma wybrana przez nas, tylko podmiot, który w przetargu zaproponuje najwyższy czynsz. Oczywiście w umowie określimy szczegółówe zasady funkcjonowania obiektu, który będzie dostępny dla podróżujących – mówi Grzegorz Dunia. - Być może znajdzie się tam również informacja turystyczna na temat naszego miasta i Krainy Lessowych Wąwozów.