Tłumy na wernisażu w Galerii MIT
Tłumy pojawiły się na wernisażu wystawy Waldemara Wojczakowskiego „Podróż sentymentalna”. Nie dla wszystkich starczyło miejsca w maleńkiej Galerii MIT. Oglądanie obrazów odbywało się niejako rotacyjnie. Najwytrwalsi doczekali się na autograf Mistrza, który mimo trudnej sytuacji zdrowotnej także pojawił się na wernisażu.
- Diabeł przeniósł w nasz czas solidność dobrego, dziewiętnastowiecznego, realistycznego malarstwa – pisze o nim malarz Krzysztof Raczyński Krzyr.
Jego domeną stała się akwarela. I takie właśnie obrazy zdominowały wystawę „Podróż sentymentalna” otwartą w miniony weekend w Galerii MIT.
- Waldemar Wojczakowski nie maluje tego „tu i teraz”, tylko nostalgiczne pejzaże polskie. Jakby cofa się o kilkadziesiąt lat wstecz – mówi Agnieszka Mitura właścicielka Galerii MIT.
I na akwarelach i rysunkach Wojczakowskiego ożywa świat polskiej prowincji – świat dworów i krytych strzechami chat wiejskich podglądany z pewnego oddalenia, by nie naruszać spokoju mieszkańców, chociaż ludzi nie widać raczej na tych obrazach. To miejsca jakby uśpione, pokazane często o brzasku, otulone drzewami, czasem śniegiem.
– Tytuł wystawy wymyślił sam autor – mówi Agnieszka Mitura. – Pobrzmiewa w nim także jego sytuacja obecna. – Waldek walczy z ciężką chorobą.
Mimo tego Artysta pojawił się na wystawie otoczony gronem przyjaciół. Najwytrwalsi doczekali się autografu.
Wystawa w Galerii MIT przy ulicy Lubelskiej potrwa do końca roku.