Kończą się właśnie wykopaliska na Grodzisku Żmijowiska, które archeolodzy z Muzeum Nadwiślańskiego rozpoczęli w roku ubiegłym w celu rozpoznania terenu, na którym stanie rekonstrukcja chaty słowiańskiej przeniesiona z miejsca, gdzie podsiąkała woda gruntowa. Mimo niesprzyjającej aury, początkowo niskich a w ostatnich dniach wysokich temperatur, prace wykopaliskowe wciąż idą naprzód. Wszystko po to, by rozebrana chata trafiła w końcu na swoje miejsce.
– Wybrane przez nas miejsce jest o tyle ciekawe, że w jego pobliżu w 1965 roku były odkryte pozostałości dwóch chat – mówi Paweł Lis, kierownik Grodziska Żmijowiska, oddziału Muzeum Nadwiślańskiego w Kazimierzu Dolnym. – W ubiegłym roku trafiliśmy w trzecią chatę i bardzo nas to spowolniło. Nie dlatego, że to jest jakaś specjalna trudność, tylko w tak niewdzięcznym i ciężkim dla archeologa podłożu, jakim jest piach, próbujemy możliwie skrupulatnie odkryć wszystkie detale konstrukcyjne typowego dla wczesnego średniowiecza domostwa półziemiankowego, czyli częściowo – 80 – 90 cm – zagłębionego w ziemię.
Z doświadczeń roku ubiegłego archeolodzy wiedzą już, że uda im się odkryć ślady podwalin ścian, relikty konstrukcji zrębowej – w narożnikach chaty – i konstrukcji sumikowo – łątkowej – w połowie długości ścian. Nie będą to jednak drewniane belki, a tylko dające się uchwycić okiem specjalisty słabo widoczne ciemniejsze smugi w piasku.
- Właśnie dochodzimy do najważniejszych warstw – tzw. poziomu użytkowego, czyli dawnej podłogi chaty, w którym można liczyć na odkrycie ciekawych zabytków ruchomych – mówi Paweł Lis. – Już natrafiliśmy na ciekawy zespół fragmentów ceramicznych naczyń, a nawet na szklane paciorki – ozdoby słowiańskich strojniś z X wieku. Bardzo nas intryguje, co jeszcze kryje wnętrze chaty.
Szczególnie ważnym etapem prowadzonych prac będzie odsłonięcie już rysującego się paleniska, przy którym mogą zachować się tzw. makroszczątki roślin uprawnych i dziko rosnących, które mogły być stosowane w słowiańskiej kuchni. Ich określenie archeolodzy powierzą archeobotanikom z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego.
Po zakończeniu wykopalisk, prawdopodobnie jeszcze w czerwcu zostanie ponownie zmontowana rekonstrukcja chaty słowiańskiej, która została zdemontowana w roku ubiegłym.
- Na szczęście będzie to możliwe dzięki finansowemu wsparciu naszego sponsora, czyli Grupie Azoty Zakładom Azotowym PUŁAWY S.A. – mówi Paweł Lis. – Bardzo się cieszymy, że chata stanie dokładnie w tym samym miejscu, w którym stała słowiańska chata przed tysiącem lat. To dla naszego archeologicznego skansenu w Grodzisku Żmijowiska naprawdę duża wartość – taka rekonstrukcja in situ bardzo uwiarygadnia nasze działania i można ją nawet określić, jako swoistą atrakcję dla zwiedzających.
Warto dodać, że Grodzisko Żmijowiska można odwiedzać przez cały rok, w dowolnych godzinach i bezpłatnie. Jak tam dojechać? Oto mapa.
Tajemnice słowiańskiej chaty
Na grodzisku Żmijowiska sezon w pełni. Oprócz ustalania szczegółów zaplanowanych wydarzeń na tegoroczne lato, na terenie osady trwają prace wykopaliskowe. Są już pierwsze znaleziska.