Monika Oleksa do Kuncewiczówki przyjechała w sukni niczym z filmu „Dwa księżyce” w reż. Andrzeja Barańskiego – powłóczystej moreli w kwiaty. Podobna, którą nosiła filmowa Madzia, czyli Magdalena Komornicka, wisi dotąd w szafie domu pani Marii. Motywy kwiatowe zdobiły też zeszyty z rękopisami „Spaceru nad rzeką” wypełnione równym, drobnym, atramentowym pismem, praktycznie bez skreśleń.
Spotkanie w Kuncewiczówce, które prowadziła Monika Januszek – Surdacka kierownik Domu Kuncewiczów oddziału Muzeum Nadwiślańskiego – dotyczyło warsztatu pisarskiego, ale i Kazimierza, któremu pisarka Monika Oleksa zamierza poświęcić kolejną swoją książkę.
- Książka o Kazimierzu na pewno musi powstać – mówi Monika Oleksa po nocy spędzonej w Kuncewiczówce. – Dom, który ma niesamowity klimat i duszę, przyjął mnie gościnnie, tak że na pewno tu wrócę. Chcę w swojej książce dotknąć Kazimierza jeszcze głębiej niż w „Spacerze nad rzeką”, ale wiem, że bez pomocy Państwa, którzy to miejsce znają i kochają, mi się nie uda, bo zawsze będę osobą z zewnątrz pomimo mojej miłości do Kazimierza.
Pisarka zachęca do kontaktu czy to drogą mailową czy też bezpośrednich rozmów – w Kazimierzu bywa często. Jest tu na pewno wiele zaułków, które chciałaby jeszcze zobaczyć, wiele historii, o których warto posłuchać.
Adres do korespondencji dostępny na blogu pisarki "Magia liter, czar słów": monicao.jesienna@gmail.com
Kuncewiczówka przygotowuje się do remontu, który wyłączy ją z użytkowania na wiele miesięcy, zanim zostanie jej przywrócona dawna świetność. Spotkania literackie od października przeniesione będą do gmachu głównego Muzeum Nadwiślańskiego przy Rynku. Tu właśnie w grudniu – jak zapowiada Monika Januszek – Surdacka odbędzie się opisane w „Spacerze nad rzeką” Moniki A. Oleksy „bombkowe”, a wiosną „jajcowanie” – zwyczaje wprawdzie niekazimierskie, ale cóż szkodzi, by takimi się stały? Spotkań i rozmów podczas wspólnego działania nigdy za wiele…