- Praca dla dzieci jest pracą najwspanialszą, najmilszą i najbardziej wdzięczną. Trzeba jednak mieć tą świadomość, że nigdy nie wiadomo, co nas może spotkać ze strony publiczności, a przede wszystkim trzeba umieć dzieci zainteresować – mówi Magdalena Stużyńska.
Komiczne, a jednak z morałem wiersze o tygrysie, wilku czy kaczce dziwaczce okazały się powszechnie znane wśród małych uczestników spotkania, co świadczy o tym, że jednak tradycyjna polska literatura nawet tym najmłodszym nie jest obca. Jednak w poezje wsłuchiwały się nie tylko dzieci… W spotkaniu uczestniczył również burmistrz Kazimierza Grzegorz Dunia oraz rodzice przybyłych malców.
Gdy Magdalena Stużyńską skończyła czytać ostatni utwór, dzieci gromadnie ustawiły się po autografy. Były kwiaty i tradycyjnie już…dukat kazimierski. A tak niewiele brakowało, by spotkanie się w ogóle nie odbyło, bo dzień przed przyjazdem aktorki do Kazimierza rozchorował się jej synek. Weekend w Kazimierzu trzeba było odłożyć na przyszłość, artystka pojawiła się tylko na spotkaniu w bibliotece, by nie zawieś małych czytelników.
- Mojemu synkowi czytam głównie wiersze, podobnie jak podczas tego spotkania, np. Brzechwy, ponieważ jest on jeszcze mały i nie potrafi się skupić na dłuższą chwilę – opowiada Magdalena Stużyńska - Bajki natomiast mu opowiadam, bo daje mi to możliwość zmiany pewnych wątków i dostosowywania bajek do różnych rodzinnych współczesnych sytuacji.
Spotkania z Książką są możliwe dzięki życzliwości i zaangażowaniu sponsorów: Anny Dec - Werman z Bankowego Ośrodka Konferencyjno - Szkoleniowego, Anety i Marcina Marciniaków z restauracji Kwadrans, Agnieszki Świderskiej z restauracji Kebab pod Psem, Maksa Skrzeczkowskiego z Kawiarni U Radka i Tomasza Szymańskiego z firmy JUVENT oraz Janusza Ziółka z restauracji Rynkowa.
Zobacz video-relację