Studium uwarunkowania przestrzennego w nowym kształcie zaproponowanym przez Radę Miejską, która zdecydowała się uwzględnić znaczną większość wniosków mieszkańców o przekształcenie ich działek rolnych na budowlane, nie zostało uzgodnione pozytywnie. Podczas posiedzenia połączonych komisji 28 lutego radni poznali przyczyny decyzji głównych instytucji uzgadniających: Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, Zarządu Województwa Lubelskiego i Lubelskiego Konserwatora Zabytków. Na spotkanie, które miało charakter roboczy, stawiło się również wielu mieszkańców, którzy chcieli dowiedzieć się, czy ich działka jest przewidziana do ewentualnej zabudowy, czy nie. Niektórzy zainteresowani przyjechali nawet ze Szczecina. Nic dziwnego, że sprawa budzi takie zainteresowanie społeczne, skoro chyba po raz pierwszy na taką skalę jest możliwość zmian. W ramach studium proceduje się około tysiąca działek w różnych rejonach gminy.
Nie obyło się bez kontrowersji, zanim jeszcze przystąpiono do prezentacji naniesionych przez te trzy z 30 instytucji uzgadniających kazimierskie studium.
- Od 7 lat walczymy, żeby grunta nasze przekształcić na działki wielorodzinne - mówi Maciej Łacic. - Rada przegłosowała 20 maja ubiegłego roku, że działki będą przekształcone. Tego nie ma niegdzie w żadnym protokóle zapisane. Zniknęło. A okazuje się, że z tych 4 działek 1 działka jest przekształcona. Na jakiej podstawie?
Czy to oznacza, ze niektóre działki nie zostały naniesione na mapę i nie zostały przedstawione do uzgodnień? Będzie to sprawdzone.
- Wbrew zapowiedziom, że projekt studium po naniesieniu poprawek przed wysłaniem do tzw. uzgadniaczy będzie przedstawiony jeszcze raz Radzie w celu zapoznania jej z ostateczną wersją, nie został on ponownie „sczytany” – mówi Janusz Kowalski. – Mieliśmy mieć dostęp do protokołów komisji. Tego też nam nie przedstawiono.
Burmistrz Grzegorz Dunia i tym razem nie wyklucza, że takie spotkanie będzie możliwe, jeżeli radni sobie tego zażyczą, ale zaznacza jednocześnie, że nie można przeciągać sprawy studium w nieskończoność.
Przedstawiciele firmy Budplan, która opracowuje projekt studium dla gminy Kazimierz przedstawili stanowisko głównych instytucji uzgadniających, które wydały decyzje negatywne.
- Projekt, który uzgadnialiśmy na pierwszym etapie, był według nas i instytucji uzgadniających optymalnym pod względem zasięgu terenów budowlanych, które te instytucje uznały. W momencie, kiedy tereny się powiększyły, musieli to przeanalizować sumarycznie, bo ich zadaniem jest ochrona tego terenu, a skala tych zmian jest znaczna.
Na sali wymieniano się uwagami, że łatwiej będzie występować o przekształcenie pojedynczych działek, niż uzgodnić studium w tym kształcie.
- Po to startowałem na radnego tu w Kazimierzu, żeby wyeliminować tego typu sytuacje, że ktoś z zewnątrz kupi działkę rolną, za rok buduje sobie chałupę i wszystko jest Ok – mówi radny Leszek Furtas. – Chciałem, żeby takich numerów nie było.
O przykłady takich przekształceń niedostępnych zwykłym kazimierzakom nie trudno.
- I w starostwie, i w gminie mówiono mi, że nie ma możliwości, żeby ta działka położona nad wąwozem, na skarpie została przekształcona na budowlaną. Mówiono, że to jest działka leśno - składowa, że jedynie mogę tu drzewo złożyć, a nie postawić jakiś budynek – mówi Mariusz Piątek, który tylko dlatego ją sprzedał. Po sprzedaniu – działkę nabyła urzędniczka gminy, okazało się, że można cuda robić – działka została przekształcona. Cud!
Okazało się jednak, że obecnie na mapie przedstawionej przez projektantów przekształcenie tego terenu na budowlany jest już niemożliwe.
Jakie tereny w gminie Kazimierz nie będą mogły być przekształcone na budowlane? O tym wkrótce.