Sprzedać - nie sprzedać?
Radni na ostatnim posiedzeniu połączonych komisji Rady Miejskiej debatowali nad kwestią sprzedaży działki gminnej w Bochotnicy jednemu z kazimierskich przedsiębiorców. Tylko jedna komisja poparła projekt uchwały. Jaką decyzję podejmą radni na sesji?
- Sprzedaż nieruchomości gminnych jest właściwie nieodwracalna. Majątek naszej gminy, a szczególnie nieruchomości to już tylko szkielet tego, co było. Teraz sprzedaż jakiejkolwiek działki jest już fizycznym podcinaniem skrzydeł przyszłym planom rozwojowym – pisał do radnych nieobecny podczas posiedzenia komisji radny Krzysztof Nieradka. – Sprzedaż spowodowana brakiem pomysłu (teraz) na nieruchomość i wsypanie pozyskanych pieniędzy do dziurawego budżetu jest zwykłym marnotrawstwem. Twierdzenie, że wał, który obecnie dzieli działki na pół, jest przeszkodą w wykorzystaniu jednej z nich przez gminę, jest co najmniej kuriozalne. Technicznie mogę to wyłożyć, ale to dłuższa i trudniejsza materia. Twierdzenie to połączone z wiedzą o konieczności rozbudowy oczyszczalni, o braku miejsca na ogrodzonej działce oczyszczalni na taką rozbudowę, o konieczności budowy i zagospodarowania zaplecza dla boiska Orłów Kazimierz, o wiedzę, że działka jest w pełni uzbrojona (media w działce lub w granicy) i bezpośrednio przylega do drogi powiatowej, a końcowo świadomość, że ewentualna zmiana przeznaczenia wykorzystania działki gminnej leży w mocy i interesie Rady Gminy, łącznie wszystkie te elementy pokazują kuriozalność planu jej sprzedaży.
Radni podczas wizji lokalnej w Bochotnicy a potem w sali obrad Rady Miejskiej w Gminnym Zespole Szkół zastanawiali się nad ewentualnym wykorzystaniem działki na potrzeby gminy. Rozważano kwestie budowy zbiornika buforowego dla oczyszczalni, zaplecza dla klubu sportowego czy parkingów,
- Mój wniosek jest taki, by w przyszłości raczej przesunąć drogę techniczną, a nie myśleć o sprzedaży – przekonywał radny Leszek Dołęga. – Powinniśmy dysponować całą tą działką i wtedy moglibyśmy myśleć o jej sensownym zagospodarowaniu.
Parcela została przygotowana do sprzedaży w trybie bezprzetargowym jako nieruchomość, która może poprawić zagospodarowanie działki przyległej.
– Ta działka jest w procedowanym planie zagospodarowania przeznaczona na tereny usług sportu i rekreacji. Nie wyobrażam sobie, żeby na tej samej działce miały być zlokalizowane zbiorniki buforowe dla oczyszczalni, szatnie i inne obiekty dla Orłów. Jeżeli chodzi o zaplecze sportowe z parkingiem, to ta część przy oczyszczalni w zupełności wystarczy – mówił burmistrz Artur Pomianowski. – Ta działka od co najmniej 30 lat była niezagospodarowana. Rosły tam krzaki, chaszcze i nikt się tym specjalnie nie interesował. Została uporządkowana przy okazji budowy wałodrogi. Przedsiębiorca wnioskujący o jej nabycie też się angażował, by miała odpowiedni wygląd. Czy jesteśmy w stanie tam coś wybudować? Oczywiście. Tylko jakim kosztem? – pytał burmistrz Artur Pomianowski.
W dyskusji pojawiły się też argumenty wspierania lokalnych przedsiębiorców.
- Jeśli ktoś chce rozwijać działalność gospodarczą, odprowadzać podatki do naszej gminy, jest przedsiębiorcą, który od 30 lat działa na tym terenie, wielu z nas korzysta z jego usług i wiemy, że on dobrze spożytkuje tę działkę, to w ramach popierania działalności naszych przedsiębiorców powinniśmy mu to umożliwić, sprzedając tę działkę – przekonywała radna Ewa Wolna.
Podczas głosowania tylko radni z jednej komisji - Zdrowia, Spraw Socjalnych, Porządku Publicznego, Ochrony Środowiska i Rolnictwa – pozytywnie zaopiniowali projekt uchwały. Pozostali albo zagłosowali przeciw, albo wstrzymali się od głosu. Jak zagłosują podczas sesji, okaże się już w poniedziałek 24 sierpnia.