Droga coraz bardziej przytula się do ściany lasu, kusząc otwartymi wejściami do kolejnych wąwozów. Nie teraz. Zaraz. Przede mną… No właśnie – co? Droga nagle się rozwidla. Wyraźnie skręca w prawo, ale gubi przy tym znak zielonego szlaku. Ten prowadzi w lewo. Tak? Wybieram złoty środek – ten podobno zawsze najlepszy: idę prosto. Mapa pokazuje drogę, którą idę, ale wiem, że wkrótce się skończy. I tak jest w istocie – polna droga przechodzi w ścieżkę, a ta wkrótce ginie wśród drzew. Zawisam nad kolejnym wąwozem, tym razem naturalnym. To Wygonów albo - jak mówią miejscowi - Wygon. Miejsce, gdzie wypasano bydło. Jedną z jego odnóg udaje mi się zejść na dno, którym szmerze wodomcza. Znajduję nad nią żółte zawilce – pierwszy raz w życiu widziane w naturze – i znane mi już dobrze złocie, a także prawdziwe łany przylaszczek, tych prawdziwych. To pewnie od nich swoją nazwę wziął Niebieski Kąt, bo właśnie w jego pobliżu niebieskich kwiatków jest najwięcej. Ciekawe miejsce, całe w błękicie, razem z kapliczką Chrystusa Frasobliwego. To Wierzchoniów – wieś rozciągnięta wzdłuż trasy lubelskiej.
Wracam w głąb lasu. Bez trudu odnajduję zielony szlak, który wprowadza mnie na ścieżkę, znowu pełną przylaszczek. Właściwie nie tyle wyprowadza, co wprowadza, bo ścieżka zagłębia się w niewielką głębocznicę pełną wykrotów. To najtrudniejszy odcinek trasy, która wkrótce doprowadza mnie do miejsca, gdzie podjęłam decyzję o drodze w nieznane. Teraz już mogę skorzystać z zaproszenia wąwozu, który towarzyszył mi wzdłuż całej drogi Na czarny Las. To miejsce już nam z poprzedniej wędrówki, więc szybko schodzę do opolskiej obwodnicy. I dobrze, bo już się zmierzcha…
Startujemy sprzed sklepu Biedronka w Bochotnicy. Kierujemy się w stronę obwodnicy opolskiej. Skręcamy w pierwszą polną drogę w lewo. Wchodzimy w głębocznicę ze znakami zielonego szlaku. Wychodzimy na pola. Gdy zielony szlak skręca gwałtownie w lewo, my idziemy prosto i zanurzamy się w las. Wkrótce schodzimy w głąb wąwozu. Dochodzimy do głównej linii wąwozu Wygonów, którego wylot jest w Wierzchoniowie tu obok agroturystyki Niebieski Kąt. To ciekawe miejsce z niebieską kapliczką Chrystusa Frasobliwego. Wracamy do wąwozu i tuż za Niebieskim Kątem kierując się oznaczeniami zielonego szlaku skręcamy w prawo w niewielki malowniczy wąwozik. Od znaku do znaku - wracamy w miejsce, gdzie zboczyliśmy ze szlaku. Wracamy wąwozem, do którego wejście ktoś zaznaczył żółto - czarna taśmą - tuz obok zielonego szlaku, którym tu doszliśmy. Wąwóz wyprowadzi nas na obwodnicę opolską, skąd z łatwością wrócimy do Biedronki.