- Woda nasza jest specjalna. Święty Florian wszystkich zmoczonych będzie miał w opiece, a domy, których dachy dziś zmoczymy, będzie strzegł od ognia, warto więc dać się zmoczyć – ogłaszali przez megafon przed wyjazdem wozów bojowych do wielkanocnej akcji.
Kiedy woda poszła naprzód, zgodnie z zapowiedzią polewała wszystko i wszystkich dokoła. Strugi sięgały dalej niż zwykle. Mokrzy byli i ci pod parasolami w kawiarnianych ogródkach i ci, którzy schronili się pod Farą, i ci, którzy obserwowali wielkanocne polewanie z balkonów. Łatwo nie było! I nikt nie miał o to pretensji. Taka jest przecież kazimierska wielkanocna tradycja!
Nie obyło się jednak bez incydentów. O godzinie 10.30 na kazimierskim Rynku jeden z oblanych wodą starszych panów uderzył w głowę laską 14 – latka, który go zmoczył. Chłopak z obrażeniami głowy trafił do szpitala, gdzie stwierdzono uszkodzenie mózgu. Jak podaje rzecznik Policji w Puławach, w tej sprawie toczy się postępowanie wyjaśniające.
Fotoreportaż Mateusza Stachyry