Rynek to nie parking!

Udostępnij ten artykuł

Remont Nadwiślańskiej i możliwość przejazdu przez rynek sprawiły, że kierowcy zaczęli traktować rynek jako przestrzeń do parkowania. Czasem aut jest więcej, czasem mniej, ale ostatnio do rzadkości należy rynek bez aut.

Na Wszystkich Świętych rynek jak co roku zamienił się w wielki parking. Ten stan trwać miał do 5 listopada. Formalnie. Niestety jeszcze się nie skończył… W praktyce.

- Pod SARPem stoją auta wyłącznie obcych rejestracjach – mówi jedna z kazimierzanek.

Prawdą jest jednak i to, że wzdłuż zachodniej pierzei rynku ustawiają się samochody i na lokalnych numerach.

Owszem parkować tu wolno było, ale tylko w okresie Wszystkich  Świętych. Dokładnie do 5 listopada. A ten czas już minął. Stąd też na rynku od czasu do czasu pojawiają się patrole policji. Na razie jednak widać, że ich działania przypominają walkę z wiatrakami…

- Mam pytanie, tylko nie wiem do kogo. Kiedy Rynek przestanie być parkingiem? – pyta jedna z mieszkanek Kazimierza.

Pytanie postawione właściwie. Burmistrz Andrzej Pisula sprawował swój urząd do 16 listopada. Burmistrz elekt Artur Pomianowski obejmie oficjalnie urząd po ślubowaniu, czyli 20 listopada.

- Mam nadzieję, że nowy burmistrz weźmie się za to – mówi jedna z kazimierzanek.

Urząd Miasta w Kazimierzu w sprawie parkowania na rynku interweniuje na policji, nie czekając na terminy powyborcze.

- Jeżeli tylko jest to możliwe, policja takowe interwencje podejmuje – mówi burmistrz elekt Artur Pomianowski. – Na pewno będziemy zwracać na to jeszcze baczniejszą uwagę, bo parkowania na rynku nie tolerujemy. Tolerujemy przejazd przez rynek w związku z tym, że są remonty, są utrudnienia dla mieszkańców, dla przyjezdnych. Sytuacja jest zrozumiała. Natomiast kompletnie nie tolerujemy wykorzystywania rynku jako parkingu ogólnodostępnego.

Dzisiaj policja była na rynku widoczna. Mimo śnieżycy. Widoczne też były zaparkowane tu auta. Też mimo śnieżycy.



Data publikacji:

Autor:

Komentarze