Przeżyjmy to jeszcze raz - klezmerski rejs

Udostępnij ten artykuł

Klezmerzy i ich fani popłynęli w rejs Wisłą w samo południe przedostatniego dnia II Festiwalu Muzyki i Tradycji Klezmerskiej. Niezwykła atmosfera, tańce, śpiewy i Leon Blank, który po raz kolejny wcielił się w wodzireja.

Rejs statkiem po Wiśle podczas Festiwalu Muzyki i Tradycji Klezmerskiej to jedna z ciekawszych imprez, które na długo pozostają w pamięci. W samo południe szóstego dnia festiwalu, przy statku „Marzanna” zaczęło się robić tłoczno. Mimo tego, iż impreza była biletowana oraz zmieniony został statek, na którym miał się odbyć rejs, chętnych nie brakowało. Przybyli zarówno uczestnicy warsztatów, które prowadził Leon Blank, jak i inni wierni fani festiwalu, nie opuszczający żadnej imprezy.

Po wszystkich przygotowaniach statek ruszył…

Pogoda sprzyjała zabawie, tym bardziej że zabawa miała miejsce z dala od tłumów ludzi, jakie przybyły tego dnia do Kazimierza Dolnego. Zaraz zabrzmiała muzyka, w wykonaniu uczestników warsztatów muzycznych i rozpoczęły się tańce, do których zapraszał Leon Blank. Mimo niewielkiego parkietu zabawa rozkręcała się z minuty na minutę, Mistrz przypominał kroki, tańczył wraz z grupą, która wieczorem miała zaprezentować swoje umiejętności na kazimierskim Rynku.

„Marzannę” mijało wiele innych statków wypełnionych turystami, którzy nie mogli oderwać oczu od bawiących się ludzi, pochłoniętymi tańcem i muzyką. Wyglądało to jak wyjęty z rzeczywistości fragment krainy szczęścia. Taka Arkadia w pigułce. Kazimierz nad Wisłą. Może właśnie dlatego przyjeżdżają tu ludzie, aby się zapomnieć, zatracić, aby się bawić… To możliwe jest tylko w Kazimierzu Dolnym, tylko w rytmie klezmerskiej muzyki.
Fot. Mateusz Stachyra

Data publikacji:

Autor:

Komentarze