Prokuratura sprawdza, kto przebywa w domu zgromadzenia betanek w
Kazimierzu Dolnym. Śledczy chcą przesłuchać krewnych byłych zakonnic z
całego kraju.
Postępowanie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Puławach. Rozpoczęło się po zawiadomieniu o popełnieniu przestępstwa, które w ubiegłym miesiącu złożył pełnomocnik Zgromadzenia Sióstr Rodziny Betańskiej. Zakon zarzuca osobom przebywającym na terenie domu formacyjnego w Kazimierzu Dolnym naruszenie miru domowego. Grozi za to grzywna, ograniczenie lub pozbawienie wolności do roku. Zeznania w tej sprawie składała już przełożona generalna zgromadzenia s. Barbara Robak. Prokuratorzy przesłuchują też zakonnice z Lublina (tu główną siedzibę ma zgromadzenie), które były świadkami jak wręczano siostrom z Kazimierza decyzje Stolicy Apostolskiej, potwierdzające usunięcie ich ze zgromadzenia. Nie jest do końca jasne, ile osób przebywa w domu w Kazimierzu - najprawdopodobniej ponad 60. Marta Romańska, szefowa Prokuratury Rejonowej w Puławach zapowiada, że będą weryfikować tę informację. Dodaje, że wystąpiła do ponad 20 prokuratur rejonowych w całym kraju o sprawdzenie czy osoby, co do których istnieje przypuszczenie, że mogą przebywać w Kazimierzu znajdują się w miejscu zamieszkania. - Jeżeli nie, chcemy by przesłuchano kogoś z członków rodziny - dodaje Romańska.
Przypomnijmy, że zgromadzenie betanek złożyło też w Sądzie Rejonowym w Puławach 39 pozwów o eksmisję byłych sióstr oraz jednego zakonnika.
Konflikt w zgromadzeniu trwa od połowy 2005 r. Wówczas była przełożona generalna s. Jadwiga Ligocka wraz z grupą wiernych jej zakonnic zamknęła się w domu w Kazimierzu Dolnym. S. Ligocka nie zaakceptowała decyzji o powołaniu nowej przełożonej generalnej. Zbuntowane siostry zostały usunięte z zakonu.
Gazeta w Lublinie