Kilkadziesiąt osób z Kazimierza i turystów wzięło udział w wycieczce śladami kazimierskich Żydów, którą przygotowali uczniowie Gminnego Zespołu Szkół uczestniczący w projekcie „Szkoła Dialogu”. Zebrani przeszli z Rynku ulicą Nadrzeczną na kirkut w Czerniawach, gdzie poznali historię kazimierskiej „Ściany płaczu” powstałej w 1984 r. wg projektu Tadeusza Augustynka. Potem zatrzymali się na terenie boiska szkolnego przy budynku nieczynnej po wybuchu gazu w 2011 r. szkoły – w miejscu starego cmentarza żydowskiego zniszczonego przez hitlerowców w czasie II wojny światowej. Dalej ulicą Lubelską wrócili do centrum przez Mały Rynek – przed wojną miejsce gęsto zabudowane – gdzie zwrócono uwagę na jatki i synagogę. Wycieczkę zakończono na wale wiślanym.
- Tutaj istniała mykwa służąca do rytualnych obmywań – mówiła gimnazjalistka Ewelina, wskazując ręką w kierunku miasta na teren pola namiotowego.– Mężczyźni korzystali z niej przed każdym świętem Jom Kipur, kobiety natomiast przed ślubem, po każdej menstruacji, po porodzie. W mykwie obmywano też naczynia, które zostały splamione połączeniem potraw mięsnych z nabiałem.
Tam też przedstawiono historię obozu pracy przymusowej, który mieścił się przy ulicy Puławskiej w miejscu dzisiejszego parkingu.
- Obóz pracy przymusowej powstał na wiosnę 1940 r. – mówiła uczennica gimnazjum Klaudia. – Funkcjonował 2 lata i został zburzony na jesieni 1942 r. Szacuje się, że przeszło przez niego około 1500 obywateli polskich i czeskich pochodzenia żydowskiego, którzy chodzili do pracy na terenie miasta i w kamieniołomach. Wielu z nich zginęło z powodu tyfusu oraz w doraźnych egzekucjach. Ci, którzy przeżyli, zostali wywiezieni w nieznanym kierunku. W Kazimierzu została kilkunastoosobowa grupa rzemieślników żydowskich, którzy zostali rozstrzelani rok później na kirkucie.
Te właśnie informacje o obozie pracy przymusowej były największym zaskoczeniem dla wielu uczestników projektu.
- Mimo, że mieszkam w Kazimierzu, nie wiedziałam, że był tu obóz pracy przymusowej dla Żydów – mówi Marlena Owczarek, jedna z najbardziej aktywnych uczestniczek programu. – Dzięki „Szkole Dialogu” wiem, gdzie się on mieścił, i w ogóle mam większą wiedzę na temat historii, przeszłości Kazimierza.
Uczestnicy wycieczki pochwalali taką inicjatywę kazimierskich gimnazjalistów.
- To dobrze, że młodzież interesuje się historią swojego miasta. Byłem już na wycieczce po Kazimierzu meleksem, chciałem jednak przejść tę trasę jeszcze pieszo – mówi Krzysztof Ulka ze Śląska, który całą trasę przeszedł z kijkami nordic walking.
- Pomysł jest bardzo dobry, zwłaszcza że łączy się z w pewien sposób z obchodami 70 rocznicy powstania w getcie warszawskim – mówi Dariusz z Warszawy, który przyjechał do Kazimierza po raz pierwszy. – Zobaczyliśmy i dowiedzieliśmy się więcej, niż gdybyśmy Kazimierz zwiedzali sami.
Wycieczka jest podsumowaniem projektu „Szkoła Dialogu”, w którym kazimierscy gimnazjaliści uczestniczą od marca tego roku.
Ewelina Bartosik – trener z Fundacji Forum Dialogu między Narodami – Projekt jest podzielony na 2 części. W pierwszej części wykładamy uczniom podstawowe wiadomości dotyczące kultury żydowskiej i historii stosunków polsko – żydowskich. Najbardziej skupiamy się przy tym na międzywojniu. A druga cześć polega na tym, żeby uczniowie na podstawie zdobytej wiedzy w trakcie rozmów z mieszkańcami, na podstawie lektur i własnych poszukiwań przygotowali wycieczkę śladami społeczności żydowskiej w swojej miejscowości i pokazali to, czego się nauczyli, mieszkańcom swojego miasta lub dowolnie wybranej grupie odbiorców.
W jakich miastach w Polsce realizowany jest ten projekt?
Ewelina Bartosik – W bardzo wielu. W ubiegłej edycji, która była szóstą edycją ”Szkoły Dialogu”, przeprowadziliśmy 50 cykli warsztatów w różnych miejscowościach, między innymi w Złotowie nad morzem, w Końskich, w Skarżysku – kamiennej, w Koprzywnicy. To są najczęściej małe miasta – sztetle, czasami są to jednak miejsca, gdzie społeczność żydowska stanowiła 30%, czasami mniej. Chodzi nam przede wszystkim o to, by pokazać różnorodność stosunków polsko – żydowskich.
- Rozumiem, że tego typu projekt jest także swego rodzaju „szkołą” dla samych organizatorów?
Ewelina Bartosik – Tak. Często się zdarza tak, że coś odkrywamy. Czasami są to dramatyczne historie, czasami piękne historie, kiedy np. okazuje się, że w danym miasteczku żyją sprawiedliwi, o których nikt nie wie. Czasami zdarza się, że mieszkańcy nie chcą, by prawda wychodziła na jaw, ale zdarzają się też momenty, kiedy dzięki naszej inicjatywie i inicjatywie uczniów ta prawda idzie w świat.
Ta dobra i ta zła?
Ewelina Bartosik – Tak.
Czy tutaj poznali Państwo takie prawdy – takie piękne i takie, których trzeba się wstydzić?
Ewelina Bartosik – Tutaj poznaliśmy taką, która jest piękna. Poznaliśmy historię babci jednej z uczennic, która w czasie II wojny pomagała Żydom. Niestety, nie udało nam się jej zachęcić, by zdradziła więcej szczegółów. Natomiast już sam fakt, że wspomniała o tym, jest dla nas bardzo dużym zaskoczeniem i małym zwycięstwem. Na pewno w Kazimierzu jest takich historii o wiele więcej.
Jak Pani ocenia poziom wiedzy młodych na temat społeczności żydowskiej w ich miejscowościach?
Ewelina Bartosik – Jest bardzo różnie. Mamy szkoły, gdzie uczniowie dopiero dzięki programowi dowiadują się, że w danym miasteczku było getto żydowskie, a są takie, gdzie uczniowie wiedzą wszystko, łącznie z nazwiskami sklepikarzy, rabina i szoheta. Nasz projekt jednak polega bardziej na zachęcaniu do odkrywania historii na własną rękę niż na ocenianiu.
Czy można się spodziewać jakiejś publikacji, które by popularyzowała wiedzę zdobytą przez uczniów podczas tych warsztatów?
Ewelina Bartosik – Jedyne, co możemy zrobić, to przekazać taką inicjatywę uczniom, bo jako fundacja nie tworzymy materiałów stricte historycznych. Myślę, że to byłoby bardzo cenne działanie.
Na razie jednak przed uczniami stoi inne zadanie.
- Teraz bardzo ważne zadanie przed nimi, żeby to, co się tutaj odbywa, w ciekawy sposób udokumentować i przedstawić do konkursu – mówi opiekun grupy z ramienia szkoły Marin Pisula.
Tych Państwa, którzy chcieliby przejść trasę śladami kazimierskich Żydów, zachecamy do skorzystania z naszej propozycji opisanej w bezpłatnym przewodniku "Spacerkiem po Kazimierzu Dolnym" (do pobrania on-line) lub w artykule "Temat na weekend: sztetl".