Pożegnanie Jerzego Gnatowskiego

Udostępnij ten artykuł

W kazimierskiej Farze odbył się dziś pogrzeb Jerzego Gnatowskiego. Artystę żegnała rodzina i przyjaciele, towarzysząc mu w tej ostatniej podróży na Wietrzną Górę.

Wczesnym popołudniem w Kazimierzu Dolnym rozbrzmiały dzwony. Zebrana w kościele rodzina oraz przyjaciele przybyli, by pożegnać Jerzego Gnatowskiego. By towarzyszyć artyście w tej ostatniej podróży przez kazimierski Rynek. „Król polskiego krajobrazu” zmarł w nocy z 4 na 5 stycznia. Miał 82 lata.


- Żegnamy dziś nestora kazimierskiej kolonii artystycznej, wybitnego polskiego pejzażystę – mówi sprawujący mszę żałobną ks. dr Leonard Sadowski, uczeń i wieloletni przyjaciel zmarłego. – Jerzy Gnatowski był też dla wielu ludzi niekwestionowanym autorytetem. Był odważnym człowiekiem i wybitnym pedagogiem.

- Przez lata pracy, tak wyważył proporcje między minimalizmem a umiejętnie dawkowanymi ornamentami, że za pomocą pojedynczych, wystających z płótna punktów pokazywał na swoich obrazach, gdzie na łące rośnie mak, chaber czy rumianek – wspominał ksiądz.

A te obrazy pozostaną dla wszystkich nas świadectwem wielkiego talentu, jakim bez wątpienia obdarowany był Jerzy Gnatowski. Będą cieszyć, uspokajać, zachwycać. Tak jak dotąd. Mimo, że ich kolekcja nie będzie się już, niestety, powiększać...

 

 

Data publikacji:

Autor:

Komentarze