Na jednym z nadwiślańskich parkingów niedaleko stacji paliw wybuchł pożar. Do palącego się kampera o 22.05 przyjechała straż pożarna. W akcji gaśniczej do godziny 23.08 brały udział sumie trzy jednostki – dwie z Kazimierza i jedna z Puław.
- Z informacji pozyskanych przez świadków wynika, że zauważono tam płomienie, słyszalny był wybuch wewnątrz kapera – mówi brygadier Krzysztof Morawski rzecznik Powiatowej Komendy Państwowej Straży Pożarnej w Puławach. – Ustalono ostatecznie, że przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej w rejonie akumulatora.
Kamper uległ całkowitemu spaleniu, a dwa samochody stojące obok – jeden marki Volkswagen, drugi marki Suzuki – zostały częściowo opalone.
- Miejsce zostało przeszukane, w chwili zdarzenia w środku nikogo nie było – mówi bryg. Morawski. – Nikomu nic się nie stało.
Właściciela kampera nie ustalono. Straż pożarna podaje tylko, że pojazd oznakowany był francuskimi tablicami rejestracyjnymi.
To nie jedyny pożar auta w Kazimierzu wczorajszego dnia. Jak podają świadkowie na granicy Kazimierza i Bochotnicy niedaleko zakładu mechaniki pojazdowej zapaliło się auto. Palący się samochód mijali inni kierowcy, nawet się nie zatrzymując. Pomocy poszkodowanemu udzielił dopiero jeden z pracowników zakładu. Straży pożarnej - jak mówią świadkowie zdarzenia - nie było potrzeby wzywać.
Fot. Ochotnicza Straż Pożarna w Kazimierzu Dolnym