- Syrena strażacka wyje. Słuchamy: Niemcy! Niemcy otoczyli całą wieś! W pół do trzeciej nad ranem to już Niemcy byli w Rogowie, gdzie mieszkaliśmy, a o trzeciej to już był alarm na całą wioskę. Krzyczą ludzie: uciekajmy! Uciekajmy! Mieszkaliśmy pod samym laskiem, krzaki tam takie były – opowiada Stefan Adamczyk z Cholewianki, który miał wtedy jedenaście lat. – Dwóch sąsiadów przyleciało do nas – Janicki Franek i Janicki Olek. I uciekli z moim bratem i ojcem na górę. Za niedługi czas przylatuje do nas żona tego Janickiego i mówi: Stefan leć, bo Olek uciekł boso. Wzięła, kamasze mi przyniesła. Ja wyskoczyłem za chałupę i zawołałem „Olek! Olek!”. A wtedy była bardzo wielka mgła. Patrzę się, a tu Niemiec mi majaczy z karabinem! To ja wskoczyłem w taki wąwóz i uciekłem. Później, jak się rozwidniało, sąsiad idzie. Mama mówi: Gienek, patrz, Niemiec na górze! Uciekaj! I schowała go do stodoły. I uclał. A mojego ojca rano – wstajemy, rozwidniło się, patrzę: 15 metry 20 – na krzyżówkach: Niemiec mojego ojca trzyma. Zaniosłem mu różaniec i zapytałem: czegoś się dał złapać? Uciekało was czterech, zostałeś ty jeden. Jak nie uciekniesz mu teraz z ręki, to już nie wrócisz – tak mu powiedziałem. I tak było – nie wrócił.
Z Rogowa zabrano wtedy 28 mężczyzn, wróciło – tylko trzech. O losach Łukasza Adamczyka syn dowiedział się dopiero długo po wojnie. Co prawda rodzina wiedziała, że jest w Gross Rosen. Przyszły stamtąd od niego dwa albo trzy listy. W odpowiedzi żona wysyłała mu czarny chleb i sacharynę, bo cukru wtedy nie było. O tym, ze trafił w lutym 45 r. – a więc już w końcu wojny – do ciężkiego obozu w Mittelbau w niemieckiej Turyngii, powiadomiło ich pismo Międzynarodowego Czerwonego Krzyża w ostatnim roku ubiegłego wieku. Nadano mu tam numer 117851 i przeznaczono do komando Nordhausen, gdzie pracował w podziemnej fabryce amunicji. Warunki panowały tam drakońskie, była bardzo wysoka umieralność – szczególnie w ostatnim okresie funkcjonowania obozu. Liczbę ofiar szacuje się na 20 tys. (z 60 tys. więźniów, które przeszły przez Mittelbau). Czy dożył do kwietniowej ewakuacji obozu? Czy zginął w czasie tzw. marszów śmierci? W piśmie o jego śmierci nie ma wzmianki …
Po latach wydarzenia 18 listopada 1942 r. na Powiślu, w czasie których w Rogowie aresztowano Łukasza Adamczyka, określone zostały jako Krwawa Środa. Ich sprawcami byli żandarmi z I Zmotoryzowanego Batalionu Żandarmerii SS oraz 791 batalionu Ostlegionów, którzy obstawili teren od Pożoga przez przedmieście Puław – Włostowice, Parchatkę, Bochotnicę, Witoszyn, Jeziorszczyznę, Helenówkę, Rzeczycę, Cholewiankę, aż po Rogów. Akcja odwetowa Niemców za ożywioną działalność partyzancką w tym regionie zakończyła się pacyfikacją kolonii Zbędowice 22 listopada, ale jeszcze 2 dni później Niemcy wymordowali w Bochotnicy całą rodzinę. W wyniku tej akcji w egzekucjach zginęło na miejscu łącznie około 200 osób, a ponad 200 osób wywieziono do obozów koncentracyjnych – ocalała z nich jedynie garstka.
O tych wydarzeniach traktować będzie książka, nad którą pracuje dr Alina Gałan z lubelskiego oddziału IPN. To inicjatywa działającej przy parafii kazimierskiej Akcji Katolickiej, która w ten sposób chce uczcić 70 rocznicę Krwawej Środy, przypadającą 18 listopada 2012.
- Bardzo zależałoby mi na tym, aby ta praca, która ma być poświęcona wydarzeniom Krwawej Środy na Powiślu, oprócz opisu historycznego pokazywała także tych ludzi, którzy zginęli tutaj na miejscu, cierpieli w więzieniu na Zamku lubelskim i ginęli w obozach koncentracyjnych. Bo jak powiedział profesor Bartoszewski – „W okrucieństwach II wojny światowej najbardziej przeraża mnie to, że wobec ogromnej liczby ofiar nazbyt łatwo tracimy z oczu pojedynczych ludzi. Cierpienie staje się bezimienne. Nazwiska zatracają się w ludzkiej masie.” Chciałabym, aby książka była swego rodzaju pomnikiem poświęconym konkretnym ludziom – ofiarom tamtych zdarzeń.
Stąd też prośba Aliny Gałan do wszystkich tych, którzy pamiętają tamte wypadki, którzy chronią w rodzinach pamięć o swoich bliskich – ofiarach Krwawej Środy, by podzielili się swoimi wspomnieniami i pamiątkami. (Zostaną one im odesłane po wykonaniu kopii.)
Kontakt do dr Aliny Gałan: tel. 691 148 642 email: alina.g@poczta.onet.pl adres pocztowy: Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu w Lublinie ul. Wieniawska 15
- Dlaczego zdecydowała się Pani podjąć napisania książki o wydarzeniach Krwawej Środy w Kazimierzu i okolicach?
Dr Alina Gałan – Wynika to po pierwsze z moich zainteresowań historią najnowszą, historią regionu, po wtóre jest to wynik działań Akcji Katolickiej, która w związku ze zbliżającą się rocznicą tych krwawych wydarzeń zwróciła się do mnie z prośbą o ich opisanie. Zdaję sobie sprawę z odpowiedzialności, jaka na mnie ciąży, żeby materiał, jaki przygotuję, spełniał oczekiwania i Akcji Katolickiej, ale przede wszystkim członków rodzin osób, które w tych wydarzeniach ucierpiały – zginęły na miejscu bądź wywiezione zostały do obozów koncentracyjnych, gdzie większość, niestety, poniosła śmierć.
Na jakich źródłach się Pani opiera?
Dr Alina Gałan – To są przede wszystkim źródła archiwalne, które dotychczas w żadnej praktycznie pracy, nawet przyczynkowej, nie zostały wykorzystane. Są to materiały, jakie powstały w byłej Okręgowej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Lublinie. To są protokóły przesłuchania świadków. A poza tym materiały, jakie w tej chwili przechowywane są w zasobach Archiwum Państwowego Muzeum na Majdanku, a zostały tam przekazane przez Stowarzyszenie Byłych Więźniów Politycznych na Zamku. To Stowarzyszenie gromadziło relacje osób, które przebywały w więzieniu na Zamku, także tych, które były aresztowane w czasie wydarzeń Krwawej Środy na Lubelskim Powiślu. Poza tym Stowarzyszenie Byłych Więźniów zgromadziło liczącą ponad 30 tys. nazwisk kartotekę byłych więźniów, która powstała w wyniku przeprowadzonej bardzo obszernej kwerendy w źródłach archiwalnych nie tylko na Lubelszczyźnie, ale również w źródłach PCK, muzeów działających na terenie byłych obozów koncentracyjnych. Oryginalna kartoteka się nie zachowała, ale w tej odtworzonej są dość szczegółowe dane dotyczące byłych więźniów. Tak więc jest to materiał bardzo interesujący. Poza tym chciałabym wykorzystać relacje złożone już wcześniej przez rodziny osób, które zostały aresztowane w czasie Krwawej Środy i trafiły następnie do obozu Auschwitz – Birkenau, a które obecnie przechowywane są w zbiorach Państwowego Muzeum Auschwitz - Birkenau.
Materiałem, z którego zamierza Pani korzystać, są również relacje kazimierzaków, o które prosi Akcja Katolicka.
Dr Alina Gałan – W tej chwili – jeżeli chodzi o ten rodzaj źródeł – to jest ich naprawdę bardzo niewiele. Jest to zaledwie kilka oświadczeń świadków. Na spotkaniach w Kazimierzu w listopadzie ubiegłego roku w rocznicę wydarzeń Krwawej Środy i na spotkaniu 8 maja tego roku apelowałam do członków rodzin o składanie takich relacji i udostępnienie pamiątkowych zdjęć, ale niestety, odzew jest bardzo skromny. Zdaję sobie sprawę, że gromadzenie takich materiałów jest trudne, gdy bezpośredni świadkowie tych wydarzeń, niestety, już odeszli. Ale mam nadzieję, że po pierwsze jakieś materiały od rodzin – relacje, zdjęcia – jeszcze napłyną, a po drugie, że ewentualne braki pozwoli uzupełnić kwerenda w Muzeum Auschwitz - Birkenau.
Czy wśród tych źródeł, które Pani przeglądała do tej pory, dotarła Pani do takich materiałów, które by Panią w jakimś stopniu zaskoczyły?
Dr Alina Gałan – Trafiają się bardzo ciekawe relacje. Jedna z nich dotyczy trzech mężczyzn z Jeziorszczyzny aresztowanych w czasie Krwawej Środy. Trafili oni najpierw do Auschwitz, potem do obozu Buchenwald, a stamtąd do obozu na terenie Francji. W dokumentach oficjalnych figurują oni jako osoby zmarłe. Tymczasem z materiałów, które przeglądałam, wynika, że przeżyli. Po prostu uciekli z tego obozu – a był to obóz pracy – i prawdopodobnie komendantura, aby zatuszować fakt ucieczki, wypisała, że ci ludzie zmarli. A oni wrócili w rodzinne strony i żyli jeszcze na początku tego wieku!
Jak będzie wyglądać dokumentacja fotograficzna książki? Jakie będą źródła tych zdjęć?
Dr Alina Gałan – Będę musiała się zwrócić do Państwowego Muzeum Auschwitz - Birkenau o ewentualne udostępnienie zdjęć byłych więźniów, które członkowie rodzin przekazali, bo do tej pory nie otrzymałam żadnych zdjęć od członków rodzin osób, które były represjonowane w tych wydarzeniach.
Książka o wydarzeniach Krwawej Środy ukaże się w 70 rocznicę tych wypadków – w listopadzie następnego roku.
* Dr Alina Gałan – pracownik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Lublinie, specjalizuje się w historii najnowszej. Jest autorką ponad 20 publikacji. Między innymi jest współautorką obszernej monografii „Hitlerowskie więzienie na Zamku w Lublinie 1939 - 1944”. W roku 2004 obroniła napisaną pod kierunkiem Prof. dr hab. Zygmunta Mańkowskiego pracę doktorską „Okręgowa Komisja Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Lublinie 1944 - 1999”.
Powstaje książka o Krwawej Środzie
Zależy mi na jak największej ilości materiałów od Państwa, żeby to była książka o ludziach, bo wydarzenia są w jakimś stopniu znane – apeluje dr Alina Gałan, która pracuje nad książką o Krwawej Środzie w Kazimierzu i okolicach.