Tak to teraz jest, że zimę z naszego kraju wyganiają najmłodsi. Zgodnie z tradycją uczniowie klas młodszych Gminnego Zespołu Szkół od lat na pierwszy dzień wiosny przygotowują słomiane kukły ustrojone w kolorową bibułę, a potem palą je i topią w najbliższej rzece. Kazimierska Marzanna co roku kończy swój smutny los w Wiśle, po to by ustąpić miejsca weselszej i cieplejszej porze roku.
W tym roku totem słowiańskiej bogini, symbolu zimy i śmierci nie zdążył jeszcze dobrze spłonąć i utonąć, gdy w Kazimierzu wiosna dosłownie wybuchła słońcem i ciepłem. Szczególnie piękna była sobota.
Może nie zazieleniły się jeszcze drzewa i krzewy, a trawa nie wszędzie pozbyła się pozimowych rudości, ale słońce wprost zalało Kazimierz, zamieniając rynek w wielką plażę. Wszystkie ławeczki w rynku oblepili turyści i miejscowi korzystając z tej słonecznej kąpieli. Niedziela, także ciepła, była już pochmurna i deszczowa. W takiej aurze niestety musimy dotrwać do… czwartku. Weekend w Kazimierzu zapowiada się znów słoneczny.
Wiosna, wiosna, ach, to ty. Nie wierzycie? Sprawdźcie osobiście.
Fot. Z archiwum
Gminnego Zespołu Szkół