Pieszo z kijkami nordic walking

Udostępnij ten artykuł

Mimo pochmurnych zimnych dni idzie wiosna. Coraz wyraźniej zielenią nabrzmiewa pąkowie, wykwitają pierwsze wiosenne kwiaty. Jeszcze trochę i schowamy do szafy ciepłe czapki i szale i założymy wiosenne kurteczki.  By obudzić organizm z zimowego snu, proponujemy spacer, najlepiej z kijkami nordic walking, bo to najlepszy sposób na zrzucenie zimowego „futerka” z tłuszczyku.

- To jest jedna z lepszych form odchudzania, bo pracuje 90 % mięśni – mówi Marzena Skibińska – Sobczuk, trener nordic walking, prezes Stowarzyszenia Klubu sportowego Nordic Świdnik i prezes Federacji Nordic Walking Okręgu Lubelskiego. -  Żeby uruchomić 90 % mięśni na siłowni, na ilu przyrządach trzeba by poćwiczyć! Tu wystarczą dwa kijki, prawidłowa technika, dobre podłoże, godzina marszu i spalamy około 400 kalorii!


Kazimierskie panie dbałość o formę zaczęły jeszcze zimą, jednak w grupie, razem, wyruszyły w wąwozy 8 marca. Kilkudziesięcioosobowa grupa w różnym wieku z Rynku przeszła ulicą Małachowskiego, Plebanką na Miejskie Pola, do Mięćmierza i powróciła do Kazimierza podnóżem wału nadwiślańskiego. Trasa bardzo kazimierska i na początek w sam raz.

- Jeszcze kilka lat temu mówiło się, że z kijkami można chodzić wszędzie – mówi Marzena Skibińska – Sobczuk. – W tej chwili najnowsze badania dowodzą, ze nordic walking uprawiany na twardej nawierzchni – betonie, kostce za 10 – 15 lat stworzy nową grupę inwalidów po nordic walking. Jako sportowiec i trener uważam, że chodzenie po twardej nawierzchni kłóci się z ideą zdrowotności.  Najlepsze są polne drogi, dopuszczalny jest też asfalt, który zmienia swoją twardość na przestrzeni roku. 

Nordic walking uprawiany w grupie ma jeszcze inne zalety.
- To dobra forma spędzania wolnego czasu, bo wychodzimy na powietrze, jesteśmy z ludźmi, możemy porozmawiać. To nie tylko marsz, ale także rodzaj spotkania – mówi Marzanna Cendrowska – wiceburmistrz Kazimierza, która w takich spotkaniach aktywizujących ciało i umysł uczestniczy nie pierwszy raz.

Ostatnie ósmomarcowe spotkanie kazimierskich miłośniczek nordic walking było także okazją do uzupełnienia podstaw teoretycznych. Wymieniano uwagi na temat kijków i techniki prawidłowego chodzenia.

- O czym należy pamiętać? Na pewno nie zaczynamy uprawiać nordic walking na własną rękę bez konsultacji z instruktorem – mówi Marzena Skibińska, która kazimierskie spotkanie rozpoczęła od poprowadzenia profesjonalnej rozgrzewki. – Generalnie jest taka zasada, że jeżeli nie umiemy chodzić prawidłowo, jeżeli nie odbyliśmy instruktażu, to lepiej chodzić bez kijków na spacer, niż nieprawidłowo z kijkami. Tylko wtedy, gdy mam gwarancję, że chodzę prawidłowo, mam gwarancję, że mój nordic walking jako trening całego ciała jest skuteczny.

W Kazimierzu środowisko osób uprawiających nordic walking poszerza się. Są plany, by właśnie tutaj zorganizować zakończenie sezonu Ogólnopolskich Zawodów Nordic Walking „Puchar Lubelszczyzny”. Czy tak się stanie i 4 października będziemy w Miasteczku miłośników tej dyscypliny sportu, okaże się wkrótce.

 

 

Data publikacji:

Autor:

Komentarze