"Żegnamy twórcę wyjątkowego i szczególnie wielu nam, Polakom, bliskiego" – te słowa prezydenta Bronisława Komorowskiego padły nad urną Krzysztofa Krauzego podczas przekazania rodzinie przyznanego pośmiertnie Krzyża Komandorskiego Orderu Odrodzenia Polski – odznaczenia za wybitne osiągnięcia w twórczości artystycznej i za zasługi w promowaniu polskiej sztuki filmowej w świecie.
Kazimierska ziemia w mroźną środę 7 stycznia przyjęła kolejnego twórcę – zmarłego przedwcześnie w wieku 61 lat wybitnego polskiego reżysera Krzysztofa Krauzego. Nad jego urną zebrali się w ostatnim pożegnaniu rodzina, przyjaciele, przedstawiciele świata filmu, instytucji kultury i mieszkańcy Kazimierza, gdzie był częstym gościem od czasów studenckich.
- Nieprzypadkowo żegnamy go właśnie tu w Kazimierzu. W Kazimierzu miejscu pięknym, jednocześnie w miejscu, w którym spotykały się równocześnie różne kultury. W miejscu, w którym część tej kultury została zamordowana. Dla Krzysztofa wrażliwość na kulturę mordowaną była jednym z motorów jego postępowania. Dlatego w swojej twórczości opisywał ludzi zagubionych, opisywał ludzi poniżonych, opisywał ludzi odrzucanych z powodu tego, że byli odmienni – mówił Jan Lityński, przyjaciel rodziny.
Wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich podkreślał, że twórczość Krzysztofa Krauzego zmieniała ludzi.
- Powodowała, że ludzie bezwolni stawali się wolni, ludzie bezsilni stawali się silni, dostawali oręż – mówił.
Uroczystość miała charakter świecki, chociaż nad prochami reżysera nie zabrakło modlitw i ciepłych, pełnych szacunku słów duchownych – jego przyjaciół.