Na tegoroczny Kobiecy weekend w Kazimierzu organizatorzy przygotowali szeroki wachlarz zajęć, przygotowujących kobiety do życia po zimie, zachęcających do większej aktywności fizycznej. Jedną z takich propozycji był spacer z kijkami nordic walking z Rynku do Wiatrakowa. Grupie kazimierzanek towarzyszył profesjonalny instruktor Marek Sykała z Grupy Pięć Kroków z Lublina, który do Kazimierza przyjechal na zaproszenie właścicieli Wiatrakowa.
Trasa prowadziła Chałajowym Dołem do Wiatrakowa, gdzie na uczestniczki czekał sympatyczny przystanek przy herbatce i grzanym winie, a potem do centrum jednym z dzikich wąwozów z Łysej Góry.
- Mimo, że ja chodzę z kijkami siódmy rok i wydawało mi się, że sobie przecież poradzę, dowiedziałam się kilka nowych rzeczy – mówi uczestnicząca w spacerze Czesława Pisula, była dyrektor Szkoły Podstawowej w Kazimierzu. – Dowiedziałam się na przykład, jak wchodzić pod górę, jak schodzić – zupełnie nie znałam tej techniki, a to się przydaje, bo chodzimy przecież wąwozami – taki mamy teren w Kazimierzu.
Uczestniczki doceniły także wartość gimnastyki rozciągającej, którą rozpoczęto i zakończono spacer. To okazało się ważne i pozwoliło uniknąć większych zakwasów następnego dnia.
- W ogóle dużo się ruszam, dużo spaceruję, natomiast z kijkami wędrowałam pierwszy raz, no i rzeczywiście jest różnica – barki rozgrzane, poczułam je dzisiaj rano – widać, że mięśnie zapracowały – mówi Izabela Daniel – Lenart z Wiatrakowa.
Jak zapewnia instruktor Marek Sykała z lubelskiej Grupy Pięć Kroków, technika nordic walking nie jest w sumie trudna, ale wymaga pełnej pracy ciała i koordynacji.
- Częściej więc bolą mięsnie pośladkowe, mięśnie pleców i ramion niż nogi – mówi Marek Sykała.
Uczestniczki spaceru mają nadzieję, że to nie ostatni tego typu wspólny spacer z instruktorem po kazimierskich drogach i bezdrożach.
Fot. Z archiwum Nordic Walking Pięć Kroków