To było niezwykłe doświadczenie. Z początku wydawało się, że na Rynku nic się nie dzieje – ot kolejne przesłuchanie konkursowe, tyle że wieczorem. I bez jury? Trochę dziwne. Gdzie jest obiecane widowisko? Publiczność bije brawo kolejny raz po występie śpiewaczki, kapeli. I nic. Cóż, pewnie tak ma być…
I nagle na Rynek wchodzi w dźwiękach muzyki, z pełnym dostojeństwem korowód weselny. Ponad weselnikami góruje panna młoda niesiona w lektyce przez strażaków - ochotników z Witoszyna. „Na głowie ma kraśny wianek, w ręku zielony badylek, a przed nią bieży baranek, a nad nią leci motylek” – wieszczył Adam Mickiewicz. W Kazimierzu obyło się bez badylka, baranka i motylka, ale wieniec był – ogromny, kwietno – zbożowy. Piękny, podobnie jak piękna jest panna młoda.
Korowód płynie dalej ludzką rzeką na Mały Rynek, gdzie przed Jatkami spotyka się z innym. Także w lektyce (niesionej przez strażaków - ochotników z Rzeczycy), przybywa tu pan młody – z szarfą na oczach, co zapewne symbolizuje, że małżeństwo zawarte zostanie nie tyle z woli młodych, co ich rodziców. Nie dziwi więc smutek pieśni weselnych, gdzie ślub zestawiany jest z grobem. Symbole śmierci pojawiają się nie tylko w pieśniach weselnych czy wręcz pogrzebowych, ale także na budynkach otaczających Mały Rynek, przeplatając się z radosnymi motywami kwiatowymi. Śmierć i życie splatają się przecież ze sobą nierozerwalnie, wbrew ludzkiemu pragnieniu szczęścia i miłości… Dodatkowy niepokój wprowadzają postacie słynnych sławatyckich brodaczy w wysokich kwietnych czapach i kędzierzawych kożuchach przerażającym śmiechem rozbijając kruche uczucie spokoju, które tylko co udało się może widzom zbudować – bo przecież para młoda w pięknych uśmiechach schodzi sprzed Jatek na płytę Rynku. „W życiu piękne są tylko chwile”. Cóż.
Pierwszy spacer weselników opasuje korowodem cały Kazimierz. Z Małego Rynku idziemy pokłonić się Wiśle, która jak każda rzeka symbolizuje twórcze moce Natury, życie i śmierć i nieubłagalny upływ czasu. Pojemny symbol, który łączy spektakl z jubileuszem 50 – lecia Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych.
„Orszak weselny, żałobny rapsod”
scenariusz: Jacek Hałas & Darek Błaszczyk
reżyseria: Darek Błaszczyk
opracowanie muzyczne: Jacek Hałas
wystąpili: zespół Jarzębina z Kocudzy, Męski Zespół Śpiewaczy z Godziszowa, zespół Tęgie chłopy ze Stanisławem Witkowskim, Orkiestra Dęta ze Zdziłowic, Brodacze ze Sławatycz, Jacek Hałas.