Program obchodów 400. urodzin Kamienic Przybyłowskich był bogaty. Koncerty, warsztaty plastyczne, pokazy czy parada przebierańców – wszystko to działo się jednego dnia w nadwiślańskim Miasteczku. Na zakończenie uroczystości zaplanowano spotkanie z trzema niezwykle ważnymi dla Kazimierza postaciami zatytułowane "Opowieści Trzech Tenorów": Tadeusza Michalaka, Waldemara Siemińskiego oraz Tadeusza Pałki.
Tadeusz Michalak przygotował opowieść "Kamienice i Fara". Kazimierski architekt zapoznał wszystkich uczestników spotkania z budową Kamienic Przybyłowskich, wskazał różnice i podobieństwa pomiędzy nimi, opowiedział też historię powstania tej budowli.
"Na zapleczu kamienic, czyli życie na Małym Rynku” - taki tytuł nosiła opowieść Waldemara Siemińskiego.
- Chciałbym opowiedzieć o tym, co sobie można wyobrazić, kiedy się rzuca takie hasło „A Kamienice Przybyłów od tyłu” – mówi Waldemar Siemiński. - To jest ciekawy problem także architektoniczny, bo dzisiaj budowle, zwłaszcza te niesakralne, okazałe, są wznoszone tak, że nie można jednoznacznie stwierdzić, gdzie jest tył, a gdzie przód. Tu mamy budowlę, która wyraźnie różni się frontonem od tego, co jest z tyłu. No i trzeba takiego dziwacznego pomysłu i tak dziwacznego człowieka, jakim trochę ja jestem, żeby w święto fasady, w święto frontonu opowiadać o tych kamienicach... od tyłu. Dlaczego się na to poważyłem? Bo ja przez całe lata patrzyłem na te Kamienice Przybyłów od tyłu. Urodziłem się na Małym Rynku. Z tamtej strony kamienic. (…) W pięć dni po Krwawej Środzie, w listopadzie 1942 roku.
Jak tłumaczy Waldemar Siemiński, Kamienice Przybyłów były w pewnym sensie linią graniczną, oddzielającą Kazimierz chrześcijański od żydowskiego.
- Dom mojej rodziny był jedynym domem chrześcijańskim w tamtej części Kazimierza – mówi Waldemar Siemiński. - Moi dziadkowie w tym domu, w piwnicy wynajmowali rodzinom żydowskim mieszkania. To była biedota żydowska, bardzo wielka biedota. Moja ciotka, jedna z sześciu sióstr Głowacczanek, mieszkając tam, nauczyła się jako jedyna w Kazimierzu Polka jidysz i pamiętała ten język do śmierci. Przyjaźniła się też z dziewczynką, która mieszkała w piwnicy naszego domu. W latach 80-tych ciotka opowiedziała mi swoje życie. Od początku, prawie do końca, bo była już bardzo wiekową osobą. Napisałem na tej podstawie książkę „Kobieta z prowincji”.
Tadeusz Pałka podzielił się swoimi spostrzeżeniami na zupełnie inny temat. "Co do nas mówią kamienice po 400 latach" – to tytuł kolejnej prelekcji.
- Od lat fotografując Kamienice Przybyłów oglądam te różnorodne dekoracje – mówi Tadeusz Pałka – i stwierdzam, że jeśli się patrzy na nie tylko i wyłącznie przez chwilę i człowiek da się opanować temu natłokowi tego wszystkiego, tych ornamentów kwiatowych i innych, to nie dostrzega się tego, co jest tak właściwie tym przesłaniem. Tym przesłaniem, o którym jest mowa w hymnie kamienic.
O jakim przesłaniu mówi Tadeusz Pałka? Hymn na cześć Kamienic Przybyłów w wykonaniu Chórów Canto + Cantare ze Szkoły Podstawowej i Gimnazjum w Kazimierzu Dolnym w materiale video.