Opowieść konającego łabędzia

Udostępnij ten artykuł

W przestrzeni Kazimierza Dolnego pojawiła się nowa rzeźba. Kamiennego łabędzia Bogdana Markowskiego podziwiać można nad Grodarzem przy Muzeum Nadwiślańskim.

Biebrzański Park Narodowy z licznymi bagnami i torfowiskami, będący ostoją dla wielu gatunków ptaków, w tym zagrożonych wyginięciem cietrzewi i orlików, wiosną został boleśnie dotknięty przez pożar. Spaliły się ptasie tereny lęgowe i żerowiska. To była prawdziwa katastrofa przyrodnicza wywołana z jednej strony wypalaniem traw, z drugiej - zmianami klimatycznymi. Pożar Doliny Biebrzy stał się inspiracją dla Bogdana Markowskiego do stworzenia granitowej rzeźby umierającego łabędzia w gnieździe ze zwęglonych pni. Instalację można podziwiać nad Grodarzem w okolicach Muzeum Nadwiślańskiego przy rynku.
– Jestem trochę wodniakiem, trochę żeglarzem. Przepływałem przez Biebrzański Park Narodowy wiele razy. To największy park narodowy, położony na bagnach, na wodzie. Pożar, w którym popaliły się ptaki i ich gniazda, potwierdza obserwacje – nie tylko moje – związane ze zmianami klimatu, coraz większym brakiem wody – mówi Bogdan Markowski. – W Kazimierzu posadowiłem swojego kamiennego łabędzia na spalonych pniach drzew przy suchym Grodarzu, który jest także symbolem braku wody… Zmiany klimatu są bardzo czytelne i każde zatrzymanie wody, nawet w Grodarzu, jest momentem ważnym, bo przecież jesteśmy elementem większej całości. 
To nie jedyna rzeźba Bogdana Markowskiego w przestrzeni miejskiej Kazimierza. Po przeciwnej stronie rynku stoi przecież brązowy posąg psa Werniksa, którego od lat dotykają - na szczęście – turyści. Artysta specjalizuje się w pracach wykonanych w granicie, marmurze, brązie i drewnie. Nie ingeruje nadmiernie w pierwotny kształt kamienia, raczej podkreśla zalety tkwiące w tym materiale.
- W rzeźbie łabędzia widzimy zwartą bryłę kamienia, w której artysta wyciął głowę, szyję i skrzydła łabędzia, podporządkowując się kształtowi kamienia i dodając tylko trochę od siebie – mówi historyk sztuki prof. Lechosław Lameński. – Przez to bryła jest ciekawa, zwarta, spójna, przekonywająca.
Bogdan Markowski ma w swoim dorobku kilkadziesiąt wystaw zbiorowych i kilkanaście indywidualnych, w tym na zamku w Kazimierzu Dolnym, gdzie swego czasu prezentował wystawę Erraticus/ Błądzący - 29 rzeźb wykonanych z granitowych głazów narzutowych przemieszczanych milionami lat z odległych gór, rzeźbionych przez wodę, wiatr i czas. 
- Dla mnie Markowski to ostatni przedstawiciel klasycznej rzeźby, który uwielbia kuć bezpośrednio w kamieniu, i to twardym. W dzisiejszych czasach to rzecz już zupełnie niespotykana – mówi prof. Lameński. – Markowski prezentuje ten sam sposób myślenia o rzeźbie, o materiale jak August Zamoyski - najwybitniejszy obok Xawerego Dunikowskiego rzeźbiarz polski pierwszej połowy XX w.
Markowski obok rzeźby kameralnej, plenerowej ma na swoim koncie realizacje monumentalne, jego autorstwa między innymi jest pomnik ku czci leśników poległych podczas II wojny światowej w Zwierzyńcu czy kamienny Pegaz w Zamościu. Granitowy "Łabędź" w Kazimierzu to ekspozycja czasowa.

Data publikacji:

Autor:

Komentarze