Podczas połączonego posiedzenia komisji Rady Miejskiej burmistrz Andrzej Pisula zaprezentował radnym oraz zebranym rodzicom, nauczycielom i mieszkańcom historię działań związanych z budową szkoły i użytkowaniem szkoły kontenerowej. Po prezentacji radni – korzystając z obecności przedstawicieli głównego wykonawcy firmy Coprosa i radcy prawnego – pytali o przyczyny niezakończenia budowy szkoły w terminie i kwestie finansowe.
Najważniejszą rzeczą wydaje się tutaj fakt, że negocjacje gminy z głównym wykonawcą zostały zakończone, w tej chwili dopinane są kwestie formalne. W ramach wynegocjowanej sumy ponad 4700 tys. główny wykonawca zrealizuje nie tylko zabezpieczenie skarpy, ale także budowę muru oporowego od strony wschodniej. Na placu budowy trwają już stosowne prace.
Kwestią, która najbardziej interesowała rodziców, było jednak to, gdzie ich dzieci pójdą do szkoły 1 września. To, że nauki nie zaczną w nowej szkole, jest jasne. Burmistrz przedstawił 3 możliwości: dalsza dzierżawa kontenerów, zakup kontenerów i wynajęcie sal na terenie Zespołu Szkół im. Jana Koszczyca Witkiewicza, pokazując plusy i minusy każdej z nich. Najwięcej plusów miała oczywiście rekomendowana przez burmistrza lokalizacja Gminnego Zespołu Szkół w Koszczycu. Okazało się jednak, że jest jeszcze możliwość czwarta, a właściwie pierwsza – dalsza dzierżawa kontenerów. Firma, od której gmina dzierżawi kontenery zwróciła się w poniedziałek wieczorem do burmistrza z propozycją wystawienia nowej oferty, znacznie korzystniejszej, dzierżawy. Czy miał na to wpływ telefon do tejże firmy od kazimierskich rodziców?
- Dzwoniliśmy do tej firmy. Są skłonni do negocjacji – mówi jedna z matek.
Oferta ma wpłynąć do gminy być może nawet już dzisiaj.
Rodzice próbowali przekonać radnych, by pozwolili ich dzieciom kontynuować naukę w szkole kontenerowej do momentu wejścia do nowego budynku.
- Jesteśmy w swojej szkole. Nie tułamy się po obcych szkołach. Dzisiaj mieliśmy okazję obejrzeć Koszczyca. Nie widzę tu warunków do nauki dla dzieci z klas 1 – 3 czy 4 – 6. To nie jest dobry pomysł, by przenieść tu naszą szkołę – mówi jedna z matek. – Część rodziców już deklaruje chęć zabrania dzieci do innych szkół. A co z pracownikami naszej szkoły? Jest Pan Marian, sprzątaczki. Komu oni będą tu potrzebni? A co będzie za rok, jeżeli znowu nie uda się oddać szkoły do użytku?
Burmistrz przekonywał, że zarówno dzieci mogą się czuć w Koszczycu bezpieczne a pracownicy i nauczyciele niezagrożeni. Na terenie szkoły trwają znowu prace budowlane przy zabezpieczaniu skarpy, a sam budynek wewnątrz będzie gotowy lada dzień.
- Praktycznie większość klas jest już posprzątanych, ustawione są meble – mówi burmistrz Andrzej Pisula. – Do końca czerwca budynek szkoły będzie skończony. Do realizacji zostanie tylko łącznik i patio.
Podczas posiedzenia komisji Rady Miejskiej burmistrzowi zarzucano także dezinformowanie rodziców w sprawie zmianowości pracy szkoły w Koszczycu.
- Podczas spotkania pan dyrektor Zespołu Szkół wyraźnie mówił, że w poniedziałek ma wolnych 7 sal, we wtorek 9, w środę 7, a my mamy przecież 14 oddziałów. To będzie upychanie naszych dzieci między klasami szkoły Koszczyca. Zmianowość więc będzie – mówi dyrektor Gminnego Zespołu Szkół Jerzy Arbuz. – Pan burmistrz nie mówi do końca prawdy. Tej komunikacji ciągle nam brakuje.
Burmistrz przekonywał jednak, że to nie będzie sensu stricto druga zmiana, gdzie dzieci przychodzą do szkoły na 13.00 i kończą o 18.00 czy o 20.00.
- Zajęcia mogłyby się rozpoczynać o 10.30 czy 11.30 – dzieci mogłyby czekać na lekcje na świetlicy od 8.00 – przekonuje burmistrz Pisula. – Nikt nie skończy później niż o godzinie 15.00. Tu ma znaczenie kwestia ułożenia planu.
Pomysł ten skrytykowała radna Ewa Wolna:
- Jeżeli dzieci z pierwszej czy drugiej klasy będą przychodziły na 10.30 i spotykały tu 19 – latków, to może lepiej, żeby już przychodziły na drugą zmianę? – zastanawia się głośno radna. – Tu nie ma mniejszego zła. To jest zło.
Wtórowały jej inne radne.
- Jeżeli robimy wszystko, pochylając się nad dobrem dziecka, a tak było, gdy wyrażaliśmy zgodę na nieliczną pierwszą klasę, zostawmy dzieci w szkole modułowej – mówi Laurencja Krasowicz. – Tylko należałoby się porządnie przygotować do negocjacji.
- Wydaje mi się, że jest bardzo duża nieudolność w prowadzeniu negocjacji z firmą dzierżawiącą nam kontenery – wtóruje jej Magdalena Grabczak. – Nasza gmina przez dłuższy czas wynajmowała te kontenery, nie będą się one nadawały do dzierżawy kolejnym potencjalnym zainteresowanym.
Radząc utrzymać Gminny Zespół Szkół w szkole modułowej, radni przekonywali burmistrza do radykalnego zaciskania pasa.
- Jak jest poważny wydatek, bo się komuś chałupa spaliła, to się rezygnuje z innych zakupów – przekonuje Ewa Wolna, odwołując się wzorem burmistrza do przykładów z gospodarstwa domowego. – Dajmy sobie spokój z brukowaniem wąwozów, remontowaniem dzwonnicy, która póki co się jeszcze nie wali – czekało to tyle lat, poczeka jeszcze rok. Każdy grosz się liczy. Jakbyśmy się przyjrzeli finansom, to w budżecie jest zapewnione 50 tys. na ul. Szkolną. Przecież ta ulica nie będzie robiona w tym roku! Takich inwestycji, na które zaklepaliśmy pieniądze w budżecie, podejrzewam jest więcej. Przeznaczmy je na nasze dzieci!
Wszystkie te wypowiedzi były gromko oklaskiwane przez zebranych rodziców i nauczycieli GZS.
Podczas posiedzenia podniesiona została także sprawa policji, która „przywitała” rodziców i radnych wchodzących w poniedziałek rano na teren Zespołu Szkół im. Jana Koszczyca Witkiewicza.
- Kto zaprosił te służby do dziesięciorga rodziców, którzy się tam zebrali, i w jakim celu? – pyta radna Wolna. Temu pytaniu towarzyszą temu oklaski.
- A kto nagłaśnia informacje, że odbędzie się pikieta? – odpowiada pytaniem na pytanie burmistrz Andrzej Pisula.
- A była? – docieka radna?
- Nie wiem – odpowiada burmistrz.
- Kto więc poprosił te służby? - drąży dalej radna.
- Oni mają swój wywiad i wiedzą – odpowiada burmistrz.
Reakcja zebranych na sali jest jednoznaczna: wiedzą, jaki wywiad zadziałał. Podczas całego spotkania zebrani żywiołowo reagowali na wypowiedzi burmistrza i radnych. Widać było wyraźnie, które wypowiedzi są po ich myśli, a które nie.
We wtorek – mimo że spotkanie trwało blisko 4 godziny – żadne decyzje jednak nie zapadły. Głosowanie w sprawie ewentualnych przenosin Gminnego Zespołu Szkół do Zespołu Szkół im. Jana Koszczyca Witkiewicza przeniesiono na najbliższą zaplanowaną na czwartek sesję.
Dziękujemy za materiał wideo
nadesłany do redakcji
przez naszego Czytelnika Jerzego A