Podczas V Kongresu Prawa i Sprawiedliwości, który odbył się 1 lipca w Przysusze, premier Mateusz Morawiecki budowę mostu pomiędzy Kazimierzem i Janowcem zapowiadał w pierwszej kolejności, chociaż nie miał on ani nie ma znaczenia strategicznego. Pomysł ten wzbudza natomiast poważne kontrowersje naruszenia krajobrazu, który jest atrakcją tego miejsca. Kazimierz leży bowiem w strefie Małopolskiego Przełomu Wisły chronionego w postaci dwóch obszarów Natura 2000: "Małopolski Przełom Wisły" Obszar Natura 2000 PLB 140006 - tworzący przełom od Józefowa do Kazimierza Dolnego oraz "Przełom Wisły w Małopolsce" Obszar Natura 2000 PLH 060045 - obejmujący fragment doliny Wisły od ujścia Sanny powyżej Annopola do miasta Puławy. Obszary te są cenne ze względu na naturalny stan rzeki Wisły i uznanie jej za korytarz ekologiczny rangi europejskiej.
- Mieszkańcy Kazimierza Dolnego i Janowca z nadzieją przyjęli zapowiedź wicepremiera Mateusza Morawieckiego, dotyczącą budowy mostu łączącego te dwie nadwiślańskie miejscowości – napisano w artykule "Most na Wiśle połączy Kazimierz Dolny i Janowiec?" na stronie internetowej TVP3 Lublin 11 lipca.
Nie wiadomo tylko, jacy mieszkańcy, bo dziś materiał filmowy jest już niedostępny, a w komentarzach pod naszym artykułem "O Kazimierzu w wielkiej polityce", są zupełnie inne opinie.
- Bardzo duży błąd, który może kosztować miasto przyśpieszonym procesem "zadeptywania". Zachowanie charakteru gminy turystyczno-rekreacyjno-historycznej jest całym atutem naszego Kazimierza. Mosty i drogi szybkiego ruchu mają za zadanie ułatwiać rozwój przedsiębiorczości o charakterze przemysłowym i produkcyjnym. Trzeba zdać sobie sprawę z charakteru miasta i jego funkcji w wypełnianiu zadań strategicznych. Nie przemyślane wypowiedzi oraz wniosek, który płynie z tej informacji: nie urządzajcie nam życia w naszym miasteczku, nie róbcie z niego metropolii i poligonu doświadczalnego dla nowej mody w architekturze – komentował 4 lipca Zbigniew Wacławski.
- My lokalni widzimy cały absurd tej obiecanki – pisał internauta @Ucik.
Od kongresu PIS, podczas którego padły te zapowiedzi, minął już blisko rok, a o moście jakoś nie słychać. Do sprawy jeszcze zimą powrócił poseł na Sejm RP Włodzimierz Karpiński zwracając się z zapytaniem poselskim o szczegóły w tej sprawie. Jakie działania zostały podjęte, biorąc pod uwagę deklarację premiera Morawieckiego sprzed kilku miesięcy? Czy toczą się prace koncepcyjne w tym zakresie? Jakie są plany czasowe, harmonogram, zapowiadanej inwestycji? Czy podjęto rozmowy z władzami lokalnymi? Czy szacowano koszty budowy deklarowanego mostu?
- W odpowiedzi, której lekturę polecam, nie znalazły się żadne konkrety – pisze do naszej redakcji asystent Włodzimierza Karpińskiego Marcin Bubicz. – Resort infrastruktury podzielił się jedynie powszechnie dostępnymi informacjami na temat realizowania projektów budowy oraz remontów dróg lokalnych i odbił piłeczkę do samorządów, a sprawę mostu kwitował stwierdzenia typu „może” i „powinna być”. Wniosek z tego taki, że most na Wiśle to tylko hasło Pana Premiera.