Na wystawie czasowej pt. „Oddychać powietrzem prawdziwej sztuki” prezentowanej w Muzeum Nadwiślańskim w Kazimierzu Dolnym znalazły się także gobeliny, które zostały zrealizowane według projektów Stefana Gałkowskiego (1912-1984). Tkała je Lucyna Batko. W związku z wielkim zainteresowaniem gobelinami wśród zwiedzających wystawę, jej twórcy postanowili zorganizować spotkanie i pokaz tkactwa w wykonaniu Lucyny Batko.
W miniony weekend w Galerii Wystaw Czasowym Muzeum Nadwiślańskiego w Kazimierzu z okazji finisażu wystawy odbyło się spotkanie „Czy tkanina użytkowa jest modna?”. Lucyna Batko opowiadała o tajnikach swojej pracy nad gobelinami, jak uzyskuje tak malarską formę tkaniny, lekkość przedstawionych scen i ich subtelność kolorystyczną. Prezentowany był także film - opowieść o innej zrealizowanej pracy tkaczki.
- Nie było mi dane spotkać się z prof. Stefanem Gałkowiskim, ale jego syn podpatrywał moje prace i zrodziła się taka myśl, abym to ja była wykonawcą prac jego ojca – mówi Lucyna Batko. - W którymś momencie Pan Marek Gałkowski rzekł - myślę, że najcudowniejszą opinię dla mnie - że gdyby ojciec zobaczył te tkaniny, byłby zachwycony i sam nie byłby w stanie tego tak oddać, wytkać... Chociaż był ich autorem i miałby prawo zinterpretować je po swojemu na nowo.
Lucyna Batko stworzyła wiele gobelinów. Niewielkich i wręcz ogromnych. Jak sama przyznaje, praca ją relaksuje i wycisza. Jak długo powstaje gobelin średnich rozmiarów? Czas liczy się w tym przypadku w miesiącach.
- Na początek musi powstać tzw. karton, czyli obraz w skali 1:1, który często jest też przecież osobnym dziełem – mówi Lucyna Batko. - Jest on namalowany i jest podstawą dla tkaczki, która ma za zadanie go odwzorować, a niekiedy dodać odrobinę siebie, co w rezultacie chyba tę tkaninę jeszcze bardziej uszlachetnia. Można więc powiedzieć, że gobelin jest pracą zbiorową dwóch artystów: projektanta i wykonawcy.
Fragmenty spotkania z Lucyną Batko można zobaczyć na Facebooku
film 1>>>
film 2>>>