Co chwila nad ognistą poświatę wybijają się co mocniejsze fajerwerki. Z dala ledwo można rozróżnić kolory, a i ich huk mocno przytłumiony. Tylko ogniste kule wystrzeliwane spod Zajazdu Piastowskiego jak co roku są najlepiej widoczne i budzą niekłamany zachwyt.
I już. Mamy Nowy Rok 2006! Co prawda nie wjechał na rynek na saniach, mimo że śniegu dosyć ani nie wszedł posuwistym krokiem poloneza, jak to zapowiadano. Wielu gości przyjechało do Kazimierza, żeby właśnie zobaczyć zapowiadane noworoczne atrakcje.
Teraz, gdy na rynku przebrzmiał już huk petard i zgasła sylwestrowa łuna, można mieć nadzieję, że się jednak nie zawiedli. Moc noworocznych życzeń pod studnią na rynku, składanych w blasku sztucznych ogni i pieczętowanych szampanem, jest jak co roku taka sama. Naprawdę.
A jak było na samym rynku - w sercu Kazimierza - mogą się Państwo przekonać sami, oglądając to, co na przełomie 2005 i 2006 roku zapisały nasze kamery.
Widok z kamery 1 (1,6 MB)
Widok z kamery 2 (1,8 MB)
Wybrane kadry (0,28 MB)