Tym razem amatorów staropolskich nalewek gościła w Miasteczku Knajpa u Fryzjera, która oprócz nałęczowskiej "Przepióreczki" i lubelskiego "Hadesu" przygotowała dla swoich gości tradycyjny poczęstunek. Czas oczekiwania na decyzję jury, które pracowało tym razem w dwóch składach - podstawowym i dziennikarsko - artystycznym - uprzyjemniała muzyka klezmerska w wykonaniu zespołu Badchenes oraz zespół ludowy z Trawnik.
Jurorzy mieli trudne zadanie, gdyż do konkursu wystawiono aż 81 przeróżnych nalewek! Były wśród nich nalewki przygotowane z najróżniejszych produktów - niemalże ze wszystkich dostępnych w Polsce owoców - truskawek, wiśni, śliwek, porzeczek, żurawin czy derenia - z kwiatów, jak na przykład tajemniczo brzmiąca "Łzy chrabąszcza" - liści - słynna listkówka, a nawet warzyw - nalewka ogórkowa! A poza tym całe mnóstwo innych smaków!
Jury podczas obecnej edycji konkursu w Kazimierzu doceniło nalewkę z czarnej porzeczki, której autor Hieronim Błażejak z Torunia otrzymał za swój trunek aż trzy nagrody: Złote Nożyce Knajpy U Fryzjera (I nagroda), Nagrodę Artystów i Dziennikarzy oraz prestiżowego Anioła Kresowej Akademii Smaku.
Spośród Kazimierskich miłośników nalewek, których wielu było wśród zaproszonych gości, żeby nie wspomnieć choćby o księdzu proboszczu Tomaszu Lewniewskim, któremu przypadła w udziale zaszczytna funkcja jurora, do konkursu stanął tylko Jerzy Zieliński z willi Irys. Jury oceniało jego dwie nalewki - trzyletnią żurawinówkę i dereniówkę, której przyznano 11 miejsce. Zaletą nalewek pana Jerzego są - jak sam mówi - owoce zbierane w okolicach Kazimierza Dolnego.
- Wybieram owoce szczególnie doświetlone słońcem, bardzo dojrzałe. Okolica jest wspaniała, a owoce przejmują jakby duszę tej okolicy.
Nic więc dziwnego, że jurorzy zwrócili uwagę na trunki pana Zielińskiego, który zajmowanie się nalewkami określa jako pasję, którą zaplanował jako jedno z zajęć na emeryturę....
Wszyscy, którzy wystawili swoje trunki w konkursie otrzymali ręcznie numerowanych egzemplarze bibliofilskiego "Rękopisu Panny Apteczkowej" wydrukowanej przez lubelskie Wydawnictwo i Drukarnię L-Print w limitowanej serii. Ten biały kruk zawiera kilkadziesiąt bezcennych receptur na stare polskie nalewki. Do tego reprinty XIX grafik, esej Haliny Mamok o tradycji "Apteczek przyjemnych" oraz (rzecz nie do przecenienia) - strony na wpisanie autorskich przepisów! I tych własnych, i tych pozyskanych od innych uczestników nalewkowego święta, o ile zechcieli podzielić się swoimi tajemnicami. W końcu nasi przodkowie strzegli tajemnic przygotowywania tych trunków jak oka w głowie, a ich receptury przekazywano dopiero następnym pokoleniom nierzadko dopiero w testamencie!
Takich nalewek, których receptury przekazywane są z pokolenia na pokolenie nie zabrakło podczas konkursu, tak jak i nie zabrakło nowych smaków, powstałych drogą eksperymentowania. To dobrze wróży tej tradycji, zwłaszcza że coraz częściej mówi się o zastrzeżenia nazwy nalewka dla tradycyjnych wyrobów alkoholowych, podobnie jak stało się z nazwą szampan we Francji, jako że nalewkę uważa się za tradycyjny polski trunek.