Opowieść o dzielnych lubelskich alpinistach, scenka ze stacji benzynowej, przygotowania do studniówki – to tylko niektóre z przezabawnych skeczy i stand-upów, które przeplatały się z historiami kung-fu rodem z Dalekiego Wschodu. Wszystko to zostało połączone w całość dzięki debiutującemu w roli konferansjera Waldemarowi Wilkołkowi. Można powiedzieć, że jego wyjątkowe zapowiedzi są duszą całego programu.
Podczas występu nie zabrakło także kazimierskich akcentów. Specjalnie dla publiczności z Miasteczka kabaret przygotował na bis wyjątkowy numer, który w tym dniu miał swoją prapremierę, premierę i zarazem ostatnie wykonanie.
- Jeśli w ogóle mamy zagrać bis w Kazimierzu, to musi być to bis bardzo specjalny. To musi być bis, który będzie miał rację byty tylko tu i teraz – mówił Marcin Wójcik. - Zobaczycie Państwo bis, który jakbyśmy jutro spróbowali zagrać w Poznaniu, ludzie by to oglądali i mówili – mnie to nie bawi, ja tego nie rozumiem. Natomiast tu, będzie szał.
Bisem tym była piosenka Stana Borysa „Jaskółka uwięziona”, w interpretacji Marcina Wójcika. Zauważył on, że oryginałowi zdecydowanie brak jakiekolwiek wzmianki o Miasteczku, więc napisał nowy tekst przedstawiający historię Kukułki pochodzącej właśnie z Kazimierza. Tego wykonania nie sposób opisać, to trzeba było zobaczyć i usłyszeć.
Artyści zapowiedzieli też, że w listopadzie swoją premierę będzie miał nowy program kabaretu.