Na rynku nie parkujemy. Nawet w walentynki
Wydawałoby się, że czasy, w których rynek w Kazimierzu służył za parking, należą do tzw. słusznie minionych. Od czasu do czasu okazuje się, że jednak bywa inaczej. Pokazuje to dobitnie ostatni weekend, zwłaszcza sobota.
- Jeden samochód to chyba stoi kilka dni, bo calutki biały – informuje jeden z czytelników. – A sezonu jeszcze nie ma. Pytanie: gdzie ci nasi mundurowi, że przez cały dzień nikt nie pojawił się na rynku?
Telefony z prośbą o interwencję docierały również do burmistrza miasta.
- Jestem zbulwersowany tym, że tak dużo samochodów parkowało na rynku przez weekend – mówi burmistrz Artur Pomianowski. – Po informacji otrzymanej przez mieszkańca, że na rynku zrobił się parking, osobiście interweniowałem w sobotę u kierownika posterunku. Ja jestem w tej sytuacji bezsilny – to nie burmistrz egzekwuje niewłaściwe parkowanie, tylko powołane do tego służby.
A gdzie były te służby przez całą sobotę? Jak piszą nasi czytelnicy, pojawiły się dopiero następnego dnia. I parking przed sklepem opustoszał, chociaż niezupełnie.
- Policjanci z Kazimierza Dolnego wystawili kierującym 18 mandatów oraz sporządzili dokumentację do jednego wniosku o ukaranie – mówi podkom. Ewa Rejn-Kozak oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Puławach. – Nałożone mandaty karne stanowią efekt zarówno interwencji własnych funkcjonariuszy jak też osoby zgłaszającej (w dniu 14.02).
Policja jednocześnie przypomina, że na terenie miasta Kazimierz Dolny obowiązuje strefa ograniczonego postoju, a w obrębie samego rynku – zakaz ruchu – poza wyznaczonymi dniami i godzinami - dni targowe, dojazdem dla służb, zaopatrzenia oraz osób posiadających zezwolenie Burmistrza Kazimierza Dolnego.