Most łączący Kazimierz z Janowcem miał być jednym z 22 planowanych nowych mostów realizowanych w ramach programu „Mosty dla regionów”. To na jego przykładzie premier Mateusz Morawiecki omawiał w maju ubiegłego roku założenia programu mostowego, który według deklaracji rządu miał być „największym programem budowy mostów w Rzeczypospolitej, tak ważnym dla ludzi, dla solidarności, dla spójności społecznej".
-Wszyscy znamy przepiękny lubelski trójkąt turystyczny Puławy ze Świątynią Sybilli – Kazimierz Dolny z rynkiem – Nałęczów z uzdrowiskiem i wąwozami. Ale spróbujmy dostać się na drugą stronę Wisły do pięknych, urokliwych zakątków. Trzeba nadrabiać czasami kilkadziesiąt kilometrów. Tak samo jest w bardzo ważnych sytuacjach życiowych, kiedy musi dojechać karetka pogotowia. Trzeba nadrabiać dziesiątki kilometrów i dziesiątki minut, które czasami mogą decydować o życiu człowieka. I żeby tutaj usprawnić komunikację zarówno dla celów gospodarczych, turystycznych, jak i po prostu komunikacyjnych – przemieszczania się ludzi pomiędzy poszczególnymi regionami naszego kraju przygotowaliśmy specjalny program budowy mostów – mówił premier.
Jesienią podczas wizyty w Nasiłowie wiceminister rozwoju i inwestycji Artur Soboń podawał nawet możliwe lokalizacje tego kazimierskiego mostu: na terenie przeprawy promowej Bochotnica – Kolonia Nasiłów lub pomiędzy Zastowem Karczmiskim a Lucimią lub w okolicach Krowiej Wyspy. I to właśnie ostanie miejsce, mimo istniejącego tam rezerwatu przyrody, wydawało się według decydentów najbardziej optymalne.
- To jest inwestycja, która może kosztować nawet 300 mln zł razem z pokładem drogowym, więc będziemy ją współfinansowali. Koszt dla samorządu będzie rzeczywiście niewielki – mówi wiceminister rozwoju i inwestycji Artur Soboń – Jedynym samorządem, który jest w stanie udźwignąć taką inwestycję – wkład własny nawet do 20% - jest samorząd województwa. Stąd też my podkreślamy, że ta inwestycja jest na tyle ważna, że samorząd województwa powinien się w to zaangażować, a nie kontestować program rządowy.
Jednak ani samorząd wojewódzki, ani tym bardziej samorządy gminne, nie zdecydowały się sprawdzać na własnym budżecie tego wydatku. Na liście beneficjentów programu „Mosty dla regionów” opublikowanej właśnie przez Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju nie ma mostu w Kazimierzu.
Władze Miasteczka podkreślają, że koszty budowy byłyby nie do udźwignięcia dla samorządu, także w w związku z dodatkowymi kwestiami takimi jak, konieczność budowy dróg dojazdowych do przeprawy mostowej czy kwestie ekologiczne, bo most przecież miałby być budowany na terenie Kazimierskiego Parku Krajobrazowego.
– To był „most wyborczy” – powiedział Dziennikowi Wschodniemu Jan Jacek Gędek, wójt Janowca. – Nikt z rządu nie rozmawiał z nami na temat tej inwestycji. Poza tym wymagania techniczne były olbrzymie. Most m.in. miał spełniać wymogi militarne. A to są olbrzymie koszty, na które gminy nie stać.
Na realizację programu „Mosty dla regionów” rząd przeznaczył około 2,3 miliarda złotych. Jednostki samorządu terytorialnego mogą otrzymać dofinansowanie do 80 proc. wartości inwestycji.
Gdyby była to inwestycja niezbędna dla regionu, o te pieniądze zapewne warto by było powalczyć, ale wygląda na to, że przeprawa promowa pomiędzy Kazimierzem i Janowcem wspomagana przez statki wycieczkowe, które także zawijają do janowieckiego brzegu, zupełnie wystarcza.