Na czym polega magia Kazimierza? Postawione pytanie i sugestia Autorki zawarta w cytowanym fragmencie „Melodii zapomnianych miłości” zdają się kierować rozważania nad fenomenem Kazimierza Dolnego w sferę ezoteryki. Co prawda, już od wielu lat (szczególnie od okresu międzywojennego) niektórzy wspominali o miejscu mocy – czakramie, tkwiącym w skalnym podłożu (opokach) Kazimierza, ale ja chciałabym wskazać na bardziej racjonalne uzasadnienie niezwykłości tego miejsca nad Wisłą.
Pozostawiając więc magię i wróżby paniom, które poniekąd zawodowo parają nimi na kazimierskim Rynku – sprawa według mnie przedstawia się następująco: w Kazimierzu skupia się słynna, klasyczna triada platońska: Dobro, Piękno i Prawda (tworząca nie tylko podstawę systemu filozoficznego starożytnego myśliciela).
• Dobro – wykształcone na lessach oraz wiślanych namułach dobre – żyzne gleby, które przez stulecia warunkowały rozwój rolnictwa i bogactwo tych terenów.
• Piękno – piękno krajobrazów (lessowych – z najgęstszym w Europie labiryntem wąwozów oraz przełomu Wisły – z najdalej na wschód wysuniętym zakolem Królowej Polskich Rzek), przyciągające osoby wrażliwe – w tym artystów, a w szczególności malarzy pejzażystów.
• Prawda – prawda o rdzennych mieszkańcach tych terenów, gospodarzących tutaj od pokoleń.
A więc to nie tylko krajobrazy i zabytki, lecz również prawdziwi (z krwi i kości) ludzie, którzy ożywiają Miasteczko, decydują o jego niezwykłym klimacie. W Kazimierzu – w odróżnieniu od wielu znanych kurortów, gdzie zabytki niczym scenografia teatralna stanowią jedynie dekoracyjną atrapę – toczy się realne życie jego mieszkańców - z ich zaletami, ale i słabościami.
I właśnie to zwykłe życie Miasteczka, chociaż osadzone w niecodziennej (niektórzy powiedzą: rajskiej) scenerii, staje się inspiracją dla twórców: malarzy, pisarzy, poetów czy filmowców i muzyków.
Tekst: Elżbieta Pawłowska