Majówka w Pustelni

Udostępnij ten artykuł

Trwa miesiąc maj. Wieczorami pod przydrożnymi kapliczkami i krzyżami gromadzą się ludzie na majówki. Śpiew kobiet niesie się po wieczornej rosie…

W Parchatce ludzi modlą się bezpośrednio przy ruchliwej drodze, która biegnie przez środek wsi. Cóż, przecież przy drogach właśnie od wieków ustawiano kapliczki. Z czasem tylko zmieniają swój wygląd, ale nie miejsce. Tak jak ta niedaleko sklepu na skrzyżowaniu dróg.

- Dawniej w tym miejscu był drewniany krzyż – mówi jedna z mieszkanek Parchatki. – Kiedy się zniszczył, zastąpiono go kapliczką. Ot i cała historia.

Kapliczka poświęcona Maryi Królowej Polski sygnowana jest datą 1956 r. – ważnym rokiem w historii Polski rozpoczynającym tzw. odwilż gomułkowską – zmianą polityki wewnętrznej PRL, połączoną ze zmianą na czele władzy i liberalizacją systemu politycznego. Jej efektem było m.in. uwolnienie z więzień i internowań części więźniów politycznych i duchowieństwa, w tym kard. Stefana Wyszyńskiego. Czy jest to kapliczka wotywna? Pewnie – jak większość – tak. Za co jednak?
Bronisław Bartuzi, 84 – letni mieszkaniec Parchatki twierdzi jednak, że historia tej kapliczki jest znacznie starsza, niż wskazuje to data na niej zapisana, i z rokiem 1956 nie wiąże się –oprócz faktu jej odnowienia – żadna istotna historia.

- Postawiono ją na pamiątkę wydarzeń potopu szwedzkiego. Szwedzi, będąc w tym miejscu, pozostawili Parchatkę ogołoconą ze wszystkiego, tak że po pewnym czasie cała tutejsza ludność wymarła. Pierwszą kapliczkę postawili nowi mieszkańcy, czcząc pamięć swoich poprzedników. W 1956 r. kapliczka została odrestaurowana i zmieniono jej formę. Miejsce po tej zarazie nazwano Pustelnią. Ta nazwa funkcjonowała także w czasach Czartoryskich – opowiada, powołując się na relację Bronisława Bartuziego, pani Rybczyńska prowadząca profil na Facebooku "Dzieje Parchatki".

Od lat w tym miejscu gromadzą się w maju mieszkańcy Parchatki na wspólnej modlitwie. Stare powody by podziękować Maryi Królowej Polski zastępują nowe, indywidualne, które przynosi ze sobą na spotkanie majówkowe każda z uczestniczącym w nim kobiet. Wiele z nich uczestniczy w nich od czasów młodzieńczych.

- Za moich czasów - pamiętam tu remiza była, zabawy były organizowane w soboty – niedziele, to najpierw przychodziliśmy z koleżankami zaśpiewać, a potem dopiero na zabawę – wspomina jedna z uczestniczek majówki.

Dziś pod kapliczką młodzieży nie ma. Kto będzie podtrzymywał piękną tradycję parchackich majówek i pamięć o Pustelni?

Oglądaj na Facebooku >>>

Data publikacji:

Autor:

Komentarze